Arkadiusz Miszka w listopadzie ubiegłego roku podczas zgrupowania reprezentacji Polski nabawił się kontuzji zerwania ścięgna Achillesa, która uniemożliwiła mu występ na mistrzostwach Europy w Serbii. Zawodnik kilka dni temu przeszedł badania kontrolne w poznańskiej klinice. Wyniki okazały się na tyle dobre, iż skrzydłowy niedługo będzie mógł powoli wchodzić w trening biegowy. - Obecnie przychodzę na treningi razem z resztą chłopaków i wykonuję ćwiczenia na siłowni według planu nakreślonego przez mojego rehabilitanta z Rehasport. Oprócz tego cały czas jestem pod czujnym okiem naszych masażystów. Za około dwa tygodnie ponownie udam się do Poznania na kolejną kontrolę i po nowe wytyczne - mówi Miszka. Mimo iż skrzydłowy Nafciarzy dochodzi już powoli do pełni zdrowia najprawdopodobniej kibice nie zobaczą go już na parkiecie w tym sezonie.
Wraz z drużyną trenuje już natomiast Joakim Bäckström, który podczas jednego ze spotkań sparingowych doznał urazu głowy. - Póki co czuję się dobrze. Zacząłem już trening z piłką. Na razie wykonuję jednak tylko ćwiczenia niewymagające kontaktu. Czasami czuję jeszcze bóle głowy, ale są one coraz rzadsze - przyznaje zawodnik.
Wielce prawdopodobne jest, iż szwedzki skrzydłowy będzie do dyspozycji trenera Larsa Walthera podczas ostatniego spotkania fazy grupowej Ligi Mistrzów, w którym mistrzowie Polski na wyjeździe zmierzą się z zespołem HC St. Petersburg.