Płocko-kielecki problem z obcokrajowcami

W przyszłym sezonie w dwóch najlepszych drużynach w Polsce występować będzie kolejno pięciu i sześciu graczy reprezentujących kraje,które nie są członkami Unii Europejskiej.

Co dokładnie o grze obcokrajowców w polskim klubie w rozgrywkach PGNiG Superligi mówią związkowe przepisy? -W barwach danego klubu w poszczególnych zawodach może brać udział maksymalnie 3 zawodników zagranicznych. Powyższy limit nie dotyczy zawodników posiadających obywatelstwo krajów Unii Europejskiej oraz zawodników z państw europejskiego obszaru gospodarczego (EFTA). Takie obostrzenia na polskie kluby nakłada regulamin PGNiG Superligi Mężczyzn i Kobiet. Jak z problemem posiadania większej liczby obcokrajowców w składzie chcą poradzić sobie dwa największe kluby w Polsce?

Obecnie w Płocku występuje dwóch zawodników, którzy pochodzą z krajów nie będących w Unii Europejskiej są to: Christian Spanne (Norwegia) oraz Muhamed Toromanović (Bośnia i Harcegowina). Do tej dwójki od lipca dołączą - Serbowie Ivan Nikcević, Petar Nenadic oraz Chorwat Marin Sego.

Podobnie przedstawia się sytuacja w Kielcach, jednak tam już teraz występuje czwórka graczy, którzy nie są obywatelami Unii Europejskiej. Są to Rastko Stojković (Serbia), Thorir Olafsson (Islandia) oraz Zeljko Musa, Denis Buntić (obaj Chorwacja). Do tego składu dołączą kolejni Chorwaci - Ivan Cupic i Manuel Strlek. Na jakich zasadach w poprzednim sezonie mogliśmy oglądać w jednym spotkaniu w barwach Vive całą czwórkę zawodników? Odpowiedź jest bardzo prosta. Islandia, podobnie jak Norwegia i Liechtenstein należy do Europejskiego Obszaru Gospodarczego. Oznacza to, że obywatele tych krajów mogą pracować w UE na takich samych prawach jak obywatele Unii.

Christian Spanne w myśl przepisów, nie jest traktowany jak obcokrajowiec
Christian Spanne w myśl przepisów, nie jest traktowany jak obcokrajowiec

Nie rozwiązuje to jednak nadal problemów największych polskich klubów, bowiem od lipca będą one posiadać nadal kolejno czterech (Orlen Wisła) i pięciu graczy (Vive Targi), którzy nie mogą, w świetle związkowych przepisów, być traktowani tak samo jak obywatele krajów Unii Europejskiej. Nie pozostawia wątpliwości, że zarówno Bośnia i Hercegowina, jak i Serbia nie są związane żadną umową z UE. Tak więc w świetle prawa, zawodnicy z tych krajów występujący w polskiej PGNiG Superlidze posiadają status obcokrajowca.

Duże wątpliwości pojawiają się dopiero przy graczach z Chorwacji. Ich ojczyzna jest bowiem od 2005 roku związana z każdym z krajów Unii Umową o Stabilizacji i Stowarzyszeniu, która określa stosunki gospodarcze na linii Wspólnoty Europejskie i ich państwa członkowskie - Chorwacja. Według Komisji Europejskiej umowa ta zapewnia legalnie zatrudnionym Chorwatom takie same prawa, jak obywatelowi kraju, w którym są oni zatrudnieni. Oprócz tego państwo leżące nad Morzem Adriatyckim od lipca 2013 będzie członkiem Unii Europejskiej. Chorwacki rząd w grudniu ubiegłego roku podpisał traktat akcesyjny, a w styczniu bieżącego roku za wejściem tego kraju do Unii Europejskiej opowiedziało się 66,24% uczestniczących w głosowaniu Chorwatów.

Jak udało dowiedzieć się portalowi SportoweFakty.pl zarówno Orlen Wisła Płock, jak i Vive Targi Kielce złożyły do Związku Piłki Ręcznej w Polsce wniosek o zmianę regulaminu PGNiG Superligi. W myśl tej zmiany zawodnicy z krajów, które podpisały już traktat akcesyjny do Unii Europejskiej, mieliby być traktowani tak samo, jak zawodnicy z krajów będących już członkami UE.

Wniosek, który wpłynął do ZPRP jeszcze przed kwietniowym Final Four Pucharu Polski mężczyzn, który odbył się w Kielcach, uzyskał on aprobatę Kolegium Ligi, którego posiedzenia odbyło się właśnie podczas trwania turnieju finałowego Pucharu Polski.

Projekt zmian w regulaminie został przedstawiony Zarządowi ZPRP przez Komisarza Ligi, Bogusława Trojana trzydziestego pierwszego maja. Decyzja w tej sprawie zostanie podjęta na kolejnym Zarządzie, który będzie miał miejsce 25 czerwca. Jak udało nam się nieoficjalnie dowiedzieć, wniosek dwóch najsilniejszych polskich klubów ma duże szansę na akceptację.

- Polska piłka ręczna rozwija się - mówi portalowi SportoweFakty.pl Bogusław Trojan, Komisarz Ligi i członek zarządu ZPRP. - Oczywiście, pojawią się zarzuty, że wprowadzamy te zmiany, bo proszą o to dwa najsilniejsze kluby. To fakt, że wniosek ten złożyły klub z Płocka i Kielc, czyli dwa najmocniejsze zespoły w lidze. Nie uważam, że skutki przyjęcia tego wniosku będą złe dla reszty ligi. Dlaczego mamy zakładać, że wniosek ten zaszkodzi polskiej piłce ręcznej? Zespoły z Płocka i z Kielc są wizytówką polskiego szczypiorniaka. Jeśli one dzięki tej zmianie będą w stanie się wzmocnić to nie widzę przesłanek, że miałoby to być złe dla polskiej piłki ręcznej - zakończył Trojan.

Źródło artykułu: