Bez tytułu, ale z rzeszą znajomych - Karol Bielecki żegna się z Lwami

Po czterech i pół roku występów w Rhein-Neckar Löwen, Karol Bielecki powraca do Polski. 30-letni bombardier na stałe wpisał się w historię drużyny z Mannheim, będąc jedną z jej największych gwiazd.

Maciej Wojs
Maciej Wojs

Niespodziewany ruch

Karol Bielecki trafił do ekipy Lwów w grudniu 2007 roku, decydując się wraz z Grzegorzem Tkaczykiem na transfer z SC Magdeburg. Polak natychmiastowo wywalczył miejsce w pierwszym składzie zespołu z Mannheim, stając się jej kluczową postacią. Mające mistrzowskie aspiracje Lwy zajęły w rozgrywkach sezonu 2007/08 jednak dopiero 4. miejsce, ze stratą dziewięciu oczek do mistrza z Kilonii. Bielecki mógł być jednak usatysfakcjonowany ze swojej dyspozycji - w 18 meczach zdobył 70 bramek.

Sezon 2008/09 Rhein-Neckar rozpoczęło z animuszem. Wzmocniona kolejnymi gwiazdami europejskiego formatu drużyna nie potrafiła jednak przełożyć ogromnego potencjału na rezultaty, efektem czego zakończyła rozgrywki Bundesligi z brązowym medalem i aż piętnastoma punktami straty do THW Kiel. "Kola" ponownie był jednak liderem Lwów - Polak wystąpił we wszystkich meczach ligi niemieckiej, zdobywając 122 bramki i dokładając do tego 52 trafienia w pucharach.

Kielecki dramat

Forma Bieleckiego rosła z każdym sezonem. Pochodzący z Sandomierza rozgrywający był w rozgrywkach sezonu 2009/10 wręcz nie do zatrzymania, rzucając na ligowych parkietach 157 bramek i zdobywając aż 76 trafień w Lidze Mistrzów. Po raz kolejny nie znalazło to jednak przełożenia na wyniki Lwów - ekipa z Mannheim zakończyła zmagania Bundesligi na 4. miejsce, jednocześnie dochodząc do finału Puchar Niemiec oraz ćwierćfinału Champions League.

Wszystko odmienił towarzyski pojedynek reprezentacji Polski z Chorwacją, rozgrywany 11 czerwca 2010 roku. W wyniku niefortunnej interwencji jednego z chorwackich obrońców Bielecki stracił oko, a po kilku dniach zdecydował się zakończyć sportową karierę. Ogromne ambicje i wola walki nie pozwalała mu jednak poddać się. Pomimo negatywnych opinii specjalistów, "Kola" przeszedł rehabilitację i powrócił do treningów. 31 sierpnia, zaledwie 82 dni po wypadku Bielecki wystąpił w ligowym pojedynku z Frisch Auf! Göppingen, zdobywając w nim 11 bramek. Wzruszony Polak opuszczał halę SAP-Arena w Mannheim przy ogromnym aplauzie miejscowej publiczności. Wracał na szczyt.

Niestety, dramatyczna kontuzja zahamowała rozwój kariery polskiego bombardiera. Bielecki prezentował wysoki, równy poziom, jednak w jego grze brakowało tego impulsu, którym niejednokrotnie pobudzał serca polskich i niemieckich kibiców. Sezon 2010/11 Polak zakończył ze 114 trafieniami, w rozgrywkach sezonu 2011/12 zdobył "jedynie" 86 bramek. Słabiej prezentował się także w barwach reprezentacji.

Powrót "do domu"

7 lutego 2012 roku strona internetowa Vive Targi Kielce poinformowała o podpisaniu kontraktów z Krzysztofem Lijewskim oraz Bieleckim. 30-letni "Kola" złożył podpis pod trzyletnią umową. Polak nie zdobył wraz z ekipą Rhein-Neckar żadnego trofeum, jednak na stałe wpisał się w historię drużyny z Mannheim. - Wiem, co ten klub dla mnie zrobił w trudnej sytuacji i nigdy tego nie zapomnę. Szkoda, ze nie udało się nam wygrać tytułu, bo byliśmy bardzo blisko. Nie zapomnę Mannheim - mam tutaj wielu przyjaciół i zawsze czułem się tutaj komfortowo - wyznał na łamach handball-world.com Bielecki.

Transfer do Kielc, będący jednoczesnym powrotem do stolicy województwa świętokrzyskiego, to szansa na odbudowanie dyspozycji i powrót do grona najlepszych szczypiornistów na świecie. W żadnym innym miejscu Bielecki nie będzie mógł liczyć na takie wsparcie, jak właśnie w Hali Legionów. Co więcej, na barkach Polaka nie będzie spoczywała tak ogromna presja, jaka towarzyszyła mu podczas występów w barwach Lwów. "Kola" najprawdopodobniej będzie zmiennikiem Michała Jureckiego, a rezygnacja z występów w reprezentacji Polski pozwoli mu skupić się na grze w klubie.

Nie jest jednak powiedziane, iż występy w zespole Bogdana Wenty odmienią grę Bieleckiego. Niezależnie jednak od losów sezonu 2012/13 oraz kolejnych lat, Bielecki udowodnił już, iż nie przejmuje się przeciwnościami losu, a piłka ręczna odgrywa ogromną rolę w jego życiu. Droga, jaką przebył od 11 czerwca 2010 roku powinna być przykładem dla każdego młodego sportowca, dobitnie pokazując, że ambicja i serce do walki pozwalają przezwyciężyć nawet największe problemy. Przed Bieleckim kolejna szansa i kolejny "mecz", którego stawką jest powrót do swej najlepszej dyspozycji. Niekoniecznie musi się mu to udać, jednak... gdzie ma się odbudować jak nie w Kielcach?!
Bielecki może liczyć na bardzo ciepłe przyjęcie w Kielcach Bielecki może liczyć na bardzo ciepłe przyjęcie w Kielcach
Statystyki Karola Bieleckiego w Rhein-Neckar Löwen:

Sezon 2007/08:
Bundesliga: 18 meczów, 70 bramek (3,89 na mecz) - 4. miejsce
Puchar Niemiec: 2 mecze, 6 bramek (3,00 na mecz) - 1/2 finału
Puchar Zdobywców Pucharów: 8 meczów, 23 bramki (2,88 na mecz) - Finał
Łącznie: 28 meczów, 99 bramek (3,54 na mecz)

Sezon 2008/09:
Bundesliga: 34 mecze, 122 bramki (3,59 na mecz) - 3. miejsce
Puchar Niemiec: 5 meczów, 18 bramek (3,60 na mecz) - 1/2 finału
Liga Mistrzów: 14 meczów, 34 bramki (2,43 na mecz) - 1/2 finału
Łącznie: 53 mecze, 174 bramki (3,28 na mecz)

Sezon 2009/10:
Bundesliga: 33 mecze, 157 bramek (4,76 na mecz) - 4. miejsce
Puchar Niemiec: 6 meczów, 24 bramki (4,00 na mecz) - Finał
Liga Mistrzów: 14 meczów, 76 bramek (5,43 na mecz) - 1/4 finału
Łącznie: 53 mecze, 257 bramek (4,85 na mecz)

Sezon 2010/11:
Bundesliga: 32 mecze, 114 bramek (3,56 na mecz) - 4. miejsce
Puchar Niemiec: 5 meczów, 22 bramki (4,40 na mecz) - 1/2 finału
Liga Mistrzów: 16 meczów, 35 bramek (2,19 na mecz) - 1/2 finału
Łącznie: 53 mecze, 171 bramek (3,23 na mecz)

Sezon 2011/12:
Bundesliga: 33 mecze, 86 bramek (2,61 na mecz) - 5. miejsce
Puchar Niemiec: 3 mecze, 17 bramek (5,67 na mecz) - 1/8 finału
Liga Mistrzów: 2 mecze, 5 bramek (2,50 na mecz) - Turniej o Dziką Kartę
Puchar EHF: 8 meczów, 19 bramek (2,38 na mecz) - 1/2 finału
Łącznie: 46 meczów, 127 bramek (2,76 na mecz)

Łącznie:
Występy: 233 (150 w Bundeslidze; 21 w Pucharze Niemiec; 62 w pucharach)
Bramki: 828 (549 w Bundeslidze; 87 w Pucharze Niemiec; 192 w pucharach)
Średnia: 3,55 na mecz (3,66 w Bundeslidze; 4,14 w Pucharze Niemiec; 3,09 w pucharach)

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×