Tomasz Pomiankiewicz poproszony o podsumowanie spotkania z perspektywy zawodnika przebywającego na parkiecie powiedział. - Spotkały się dwa zespoły, pierwszoligowy i ekstraklasowy. Dla nas to miłe zaskoczenie, że wygraliśmy ten mecz. Podeszliśmy do tego meczu bardzo ambitnie i walecznie i myślę, że tym zaskoczyliśmy Głogów od początku spotkania. Zdziwili się, że tak na nich naskoczyliśmy. Zawodnik znalazł również mankamenty w grze w piątkowym pojedynku - Cały mecz graliśmy falami. Gdy gra się układała, było skutecznie. Poczuliśmy się jednak zbyt pewnie, kilka nie potrzebnych odpałów w postaci nieprzemyślanych rzutów, przeciwnicy nas doskoczyli. Potem znów się uspokoiliśmy, zagraliśmy rozważniej w obronie - opowiada doświadczony reprezentant zespołu z Legionowa.
Szczypiornista w meczu z Chrobym Głogów popisał się 100% skutecznością z linii siedmiu metrów wykorzystując wszystkie swoje pięć prób. - Nie uważam, że był to główny czynnik. Jak już wspomniałem wygrywa się mecze obronną. Możemy podziękować naszym bramkarzom, że sporo poodbijali, kilka piłek i my odbiliśmy w obronie. Fajną zmianę dał Mateusz Wiak. Z tego meczu musimy szukać jedynie pozytywów, a wszystkie przydarzające się nam błędy musimy niwelować do minimum. Rozgrywający odniósł się również do sytuacji z drugiej połowy gdy głogowianie udali się w pogoń za KPR Legionowo. - Wiadomo, że jak się prowadzi pięcioma bramkami, a nagle przeciwnik dogania nas na jedną bramkę, pojawia się lekka nerwowość. Nam udało się zachować zimne głowy i to cieszy - kończy Pomiankiewicz