Niepokonany beniaminek jedzie do Tarnowa

Kaliski beniaminek na razie pozytywnie zaskakuje na pierwszoligowych parkietach. W najbliższą sobotę MKS Szczypiorno zagra z SPR Tarnów.

Dwa zwycięstwa i tyle samo remisów - takim dorobkiem legitymuje się beniaminek I ligi z Kalisza. Ekipa z najstarszego miasta w Polsce jest przetrzebiona kontuzjami, ale zapowiada ostrą walkę o kolejne punkty i pozostanie przy statusie drużyny niepokonanej. Najbliższym rywalem MKS-u będzie inny z zespołów debiutujących na parkietach zaplecza ekstraklasy, a mianowicie SPR Tarnów.

Gospodarze sobotniego spotkania nie wygrali jeszcze żadnego meczu i ostrzą sobie zęby na rywala z Wielkopolski. Tym bardziej, że ostatnie zwycięstwo, jakie odnieśli tarnowianie to mecz... sparingowy, z ekipą Bruno Budrewicza. Obie ekipy spotkały się w Warszawie na przedsezonowym turnieju, gdzie grano 2x25 minut. Nie przeszkodziło to graczom w zachowaniu dobrej skuteczności w ataku. Mecz zakończył się sukcesem SPR-u 30:26.

- W Warszawie graliśmy osłabieni brakiem Tomka Klary i Łukasza Kobusińskiego. Tarnowianie grają mocno w obronie, ale myślę, że przywieziemy stamtąd jakiś punkt - przyznaje Błażej Potocki, świetnie spisujący się bramkarz kaliskiej siódemki. W ligowym meczu na południu Polski Szczypiorno również zagra poważnie osłabione. W składzie nie będzie Krystiana Kaczmarka i Jarosława Suskiego. Powinien się tam znaleźć za to Artur Bożek, nowy nabytek beniaminka.

- W porównaniu z meczem w Warszawie musimy poprawić obronę i powrót do obrony, bo można powiedzieć, że wtedy nas rozjechali kontrą. Jeśli to się uda, to tak jak w poprzednich przypadkach, powinniśmy wywieźć dwa punkty - komentuje Marcin Stefański, rozgrywający kaliszan.

O wadze pojedynku wie również Patryk Staniek, który przestrzega przed przesadnym huraoptymizmem. - W Tarnowie będzie zupełnie inny mecz niż z Zawadzkiem - mówi. - Na wyjeździe, nie na swoich śmieciach. Byle wygrać, zdobyć kolejne dwa punkty - dodaje.

Mecz w hali Jaskółka rozpocznie się w sobotę o godzinie 17:00.

Komentarze (0)