Maciej Wojs: Na wstępie wróćmy do poprzedniej ligowej kolejki, w której ograliście AZS UW Warszawa. Po zeszłorocznym wicemistrzu grupy A spodziewaliście się chyba więcej?
Mateusz Zimakowski: - Wiedzieliśmy, że jest to dla nas istotne spotkanie. Do samego meczu podchodziliśmy z szacunkiem do przeciwnika, jednak bez jakichkolwiek kompleksów. Bardziej koncentrowaliśmy się nad własnymi złożeniami, niż na postawie rywala.
Co okazało się kluczem do waszej wygranej?
- Nie był to na pewno jeden element gry. Z pewnością solidna obrona oraz dynamiczna gra po naszej stronie były istotnymi czynnikami. Wpływ miała także spora ilość dogodnych sytuacji, niewykorzystywanych przez drużynę z Warszawy.
Po sześciu kolejkach macie na swoim koncie osiem pkt i zajmujecie fotel wicelidera tabeli. Zważywszy że jesteście beniaminkiem, możecie być usatysfakcjonowani z wyników.
- Z pewnością jest to niezły wynik, jednak po przebiegu rozegranych spotkań można było pokusić się o jeszcze więcej. Cieszymy się jednak z tych ośmiu punktów, dają nam one dobrą pozycję wyjściową na dalszą część sezonu.
Na co stać Spójnię w tegorocznych rozgrywkach? Walka o baraże do Superligi jest realna?
- Jest to drużyna składająca się z ambitnych i utalentowanych młodych zawodników. Nie ma określonego konkretnego miejsca w tabeli, które mamy zająć. W przypadku beniaminka ciężko to ustalić, dlatego naszym celem jest podchodzenie do każdego meczu z pełnym zaangażowaniem i zdobywanie maksymalnej ilości punktów. Przy dobrej i równej postawie na przestrzeni całych rozgrywek możemy być pewni, że nasza lokata będzie zadowalająca.
Czego spodziewałeś się po rozgrywkach i innych klubach? Kto pozytywnie zaskakuje, a kto zawodzi?
- Przy takiej ilości rozegranych spotkań nie można jeszcze żadnej z drużyn w pełni ocenić. Jednak po dotychczasowych meczach pozytywnie zaskakują drużyny SMS-u Gdańsk oraz Pomezanii Malbork, która ma na swoim koncie osiem punktów i jedno spotkanie rozegrane mniej. Z pewnością pewien falstart zanotowali natomiast gracze Wybrzeża Gdańsk.
Trafiłeś przed sezonem do Spójni z Elbląga. Nie możesz chyba narzekać na tę decyzję?
- Myślę, że była to dobra decyzja. Sezon spędzony w Elblągu mogę uznać za w pewnym stopniu zmarnowany. Kontuzja oraz cała otoczka stworzona wokół drużyny sprawiają, że nie mam najlepszych wspomnień z tamtego okresu.
Jak czujesz się w klubie z Gdyni? Odnalazłeś się tutaj? Jak układa się Twoja współpraca z bramkarzami?
- Odnalazłem się bez większego problemu, praktycznie całe życie spędziłem w Trójmieście, co znacząco ułatwiło aklimatyzację. Zasadniczo jest dwóch bramkarzy, poza mną jest jeszcze Tymon Trojański, z którym współpraca układa się bardzo dobrze.
W sobotę zagracie derbowy pojedynek z Wybrzeżem. Mecz będzie miał wiele podtekstów. Jakie nastroje panują w zespole?
- Na każde spotkanie staramy się przygotować na maksimum naszych możliwości, tak samo jest w tym przypadku. Mecz ma podteksty, ale to tylko dobrze zrobi dla widowiska sportowego. To, że są to derby, może nas tylko dodatkowo motywować.
Stać was na korzystny rezultat w meczu z Wybrzeżem?
- Jestem przekonany, że tak. Jeżeli zagramy zgodnie z założeniami oraz wykorzystamy własne atuty, zwycięstwo jest bardzo realne.