Adrianna Płaczek: Udało się zachować zimną głowę

Zawodniczki Pogoni Baltica rozkręcają się z meczu na mecz. W sobotę po emocjonującym spotkaniu wygrały na trudnym terenie w Jeleniej Górze z miejscowym KPR-em 30:28 i awansowały na 8 miejsce w tabeli.

Szczecinianki były świadome, że dla nich mecz w Jeleniej Górze był jednym z tych o "4 punkty" i nie zamierzały ani na moment odpuścić miejscowym. Po pierwszej połowie wydawało się, że zawodniczki Pogoni wygrają lekko, łatwo i przyjemnie, ale pod koniec meczu niewiele brakowało, aby gospodynie wyrównały i wyrwały przyjezdnym punkty. - [color=#333333]Od początku spotkania wyszłyśmy skoncentrowane zmobilizowane bo wiedziałyśmy, że jest to "mecz o 4 punkty", a KPR grał u siebie i miałyśmy utrudnione zadanie. Był to bardzo wyrównany pojedynek. Na początku 2 połowy wkradło się zbyt dużo błędów, ale jednak w końcówce spotkania to nam udało się zachować zimna głowę i wygrać spotkanie - powiedziała po zakończeniu spotkania bramkarka Pogoni, Adrianna Płaczek.

19-letnia szczypiornistka ze Szczecina nie chciała się jednak wypowiadać szerzej, na temat swojej dyspozycji w Jeleniej Górze. - To pytanie proszę skierować do trenera (uśmiech) - krótko skwitowała zapytana o ocenę swojej gry.[/color]

Teraz przed zawodniczkami Pogoni Baltica kolejne ciężkie zadanie. Do Szczecina przyjeżdża bowiem rewelacja obecnych rozgrywek - KSS Kielce. - Bardzo ciężki mecz przed nami. Kielce są dobrym zespołem, co pokazują w tym sezonie, ale to my gramy u siebie. Oczywiście zrobimy wszystko, aby przerwać ich dobrą passę i aby punkty zostały w Szczecinie - zakończyła Adrianna Płaczek.

Źródło artykułu: