Gdańszczanie prowadzili od pierwszej do ostatniej minuty i tylko w nielicznych momentach oddali inicjatywę swoim rywalom. - O naszym zwycięstwie zadecydowało to, że byliśmy kolektywem. Udało nam się zdobyć kilkanaście bramek z kontr, co pozwoliło nam odskoczyć od elblążan i kontrolowaliśmy wynik spotkania - powiedział Krzysztof Jasowicz, który pochwalił też Artura Chmielińskiego za skuteczną grę na bramce na początku drugiej części gry. - Artur Chmieliński bronił znakomicie. Do 40. minuty nie wpuścił bramki i odskoczyliśmy na jedenaście trafień. Zabrakło koncentracji, ale pograła większość zawodników i jesteśmy zadowoleni z punktów - dodał kołowy czerwono-biało-niebieskich.
Po raz kolejny szczypiorniści Wybrzeża Gdańsk grali przy głośnym dopingu swoich kibiców, którzy pojechali do Elbląga. - Atmosfera była świetna i dziękujemy kibicom, że przyjechali w tak licznej grupie. Wspierają nas u siebie i na wyjazdach, jesteśmy z nich bardzo dumni - zauważył Jasowicz, który jest też zadowolony z postępów drużyny. - Wzmocniło nas kilku zawodników. Ci, którzy byli w ubiegłym sezonie ograli się. Trenują nas najlepsi szkoleniowcy w Polsce i wszystko składa się na to, że jest super - stwierdził.
Teraz nadmorski zespół czeka pojedynek z teoretycznie łatwiejszym rywalem, Arotem Astromal Leszno. - W tej lidze nie ma łatwych spotkań. Każdy może sprawić niespodziankę i trzeba być skoncentrowanym na sto procent. Bez mobilizacji od pierwszej do ostatniej minuty nie ma zwycięstw. Staramy się walczyć na ile potrafimy i chcemy wygrywać każdy kolejny mecz. Mam nadzieję, że będziemy to ciągnęli do końca sezonu - oznajmił Jasowicz.