Niektórzy mogą mieć wątpliwości, czy Chorwacja będzie w stanie ingerować w walce o medalowe pozycje na MŚ w Hiszpanii. Podopieczni Slavko Goluzy z każdym kolejnym spotkaniem skutecznie je neutralizują. Duński Ekstra Bladet podkreśla, że chorwacka mieszanka spisuje się na mistrzostwach bez zarzutu, a liderem brązowych medalistów IO w Londynie jest Ivan Cupić. Pochwał nie kryją również bałkańskie media. Chorwacja rozbiła Madziarów i przeszła pierwszy wielki test - pisze portal hrsport.net.
Szkoleniowiec chorwackiej kadry tonuje świetne nastroje. - Ten wynik nie jest prawdziwą miarą. Nie wiem, co stało się z Węgrami, którzy mają wielką drużynę i wierzę, że zajdą daleko w tych mistrzostwach. To nie jest nasze prawdzie oblicze - powiedział Goluza w rozmowie z Vecernji List. - Mamy młodą drużynę. Może nie zdobędziemy tutaj medalu, ale jestem przekonany, że wygramy IO w Rio de Janeiro - dodał.
Pełen nadziei i wiary przed decydującymi rozstrzygnięciami w grupie D jest Valero Rivera. Opiekun hiszpańskiej kadry uważa, że jego podopieczni są gotowi do wojen z Węgrami i Chorwacją, które zadecydują komu przypadnie pierwsze miejsce. Zdaniem Arpada Sterbika Hrvatska jest głównym kandydatem do zdobycia złotego medalu. - Chorwacja jest dla mnie najbardziej kompletnym zespołem na świecie. Na każdej pozycji mają wielu świetnych graczy. Naprawdę nie widzę u nich słabego punktu - mówił w wywiadzie dla vecernji.hr. - My oczekujemy medalu. Wierzę, że własny teren będzie atutem, a nie ciężarem - dodał.
[nextpage]Dwa oblicza zaprezentowali Serbowie, którzy w końcowym rozrachunku ograli Arabię Saudyjską 30:20. - Wszyscy wiecie, że to są mecze, które mocne zespoły nie lubią grać - mówił w rozmowie ze Sportskim Zurnalem Veselin Vukovic. Cały mecz na ławce rezerwowych spędził Darko Stanić. - Mecz służył nam w przygotowaniach do o wiele ważniejszych pojedynków - dodał trener wicemistrzów Europy. Serbowie na koniec zmagań w fazie grupowej zagrają odpowiednio z Polską (17.01) i Słowenią (19.01).
Powróciła radość w niemieckiej kadrze. Mistrzowie świata z 2007 roku po porażce z Tunezją wrócili na zwycięską ścieżkę i ograli 31:27 Argentynę, najlepszą drużynę Ameryki Południowej. -Byłem bardzo zadowolony z naszej obrony i naszego tempa gry, które było mocne. Dlatego wygraliśmy zasłużenie - powiedział w rozmowie z ARD Martin Heuberger. Niemcy wciąż pozostają w grze o zwycięstwo w grupie. Ich najbliższym rywalem będzie nieobliczalna Czarnogóra, której... ulegli na własnym parkiecie w kwalifikacjach do ME 2014.
Dla Albicelestes był to kluczowy mecz w kontekście awansu do fazy pucharowej. Druga porażka mocno skomplikowała ich plany na grę w 1/8. Podopieczni Eduardo Gallardo zagrają jeszcze z Francją i na koniec z Tunezją. - Mamy teraz małe szanse przeciwko Tunezji. Nic nie jest już w naszych rękach - powiedział pesymistycznie w rozmowie z handball-world.com Sebastian Simonet.
[nextpage]Krytycznie o występie reprezentacja Francji wypowiedział się Claude Onesta. Selekcjoner Trójkolorowych był wściekły na swoich zawodników za rozczarowującą postawę w zwycięskim 27:22 meczu z Brazylią. - W ataku graliśmy chodzonego. Myśleli, że przeciwnik będzie na tyle głupi, aby dać się złapać - mówił poirytowany trener mistrzów świata i złotych medalistów IO w Pekinie i Londynie na łamach L'Equipe. Onesta podkreślił również, że pojedynek z Canarinhos był strasznie meczący i nudny z winy Francuzów, którzy swoje zaangażowanie ograniczyli do minimum.
"Sen trwa" - tak tytułuje tunezyjski La Presse. Po triumfie nad Niemcami najlepsza afrykańska drużyna odniosła drugie zwycięstwo, pokonując Czarnogórę 27:25, dodając, że zadanie było znacznie trudniejsze, bowiem obie nacje rywalizowały ze sobą w turnieju Totalkredit Cup tuż przed MŚ w Hiszpanii. Bohaterem Tunezyjczyków był autor 6 bramek, Abdelhak Ben Salah, a defensywą ekipy Alaina Portesa świetnie dyryguje Mahmoud Gharbi. W dwóch ostatnich kolejkach mistrzowie Afryki rywalizować będą z przedstawicielami Ameryk Południowej - Brazylią i Argentyną.
Zgodnie z przewidywaniami gładkie i efektowne zwycięstwo z Chile odnieśli Duńczycy. Finaliści MŚ sprzed dwóch lat koncentrują się na arcyważnym pojedynku z Islandią. W przypadku zwycięstwa "duńskiego dynamitu" i straty punktów przez Macedończyków mistrzowie Europy wygrają swoją grupę. - Islandia zawsze jest niebezpieczna. Doskonale zdaję sobie sprawę, że brakuje im Alexandra Peterssona i Olafura Stefanssona i to jest dla nich bardzo trudna sprawa. Niemniej to zawsze jest jednak Islandia - mówił na łamach Ekstra Bladet Ulrik Wilbek. - Będziemy mieć pewną przewagę, ponieważ Islandia rozegrała trudny mecz przeciwko Macedonii. Musimy to wykorzystać - dorzuca.