Chrobry po zmianie trenera odzyskał wigor, w ostatnich meczach pokazując, że w walce o utrzymanie w najwyższej klasie rozgrywkowej liczyć będzie się do samego końca. Głogowianie pod wodzą Krzysztofa Przybylskiego wydostali się zza pleców Siódemki Miedź Legnica i na siedem meczów przed finałem sezonu mają na swoim koncie o jeden punkt więcej od zajmujących miejsce w strefie spadkowej podopiecznych Marka Motyczyńskiego.
Jeszcze w połowie lutego Chrobry miał na swoim koncie ledwie siedem oczek, a porażka w Puławach była dla drużyny dziesiątą ligową klęską z rzędu. Nowy trener dźwignął jednak zespół z kolan, głogowianie w arcyważnych meczach pokonali Czuwaj Przemyśl i MMTS Kwidzyn, dokładając do tych zdobyczy nieoczekiwany awans do Final Four Pucharu Polski. Zespół Przybylskiego z dobrej strony pokazał się także w ligowych starciach ze Stalą oraz NMC Powenem, tam do szczęścia jednak nieco zabrakło i wszystko wskazuje na to, że do decydującej odsłony walki o ligowy byt Chrobry przystąpi z jedenastopunktowym dorobkiem.
Vive przed wtorkowym meczem jest zdecydowanym faworytem, biorąc jednak pod uwagę zwyżkującą formę rywala kielczanom o sukces łatwo nie będzie. Problemem może okazać się także mobilizacja, bo pierwszej miejsce w tabeli zespół Bogdana Wenty ma już pewne, a wyjazd do Głogowa będzie dla mistrzów Polski jedynie mało istotnym przerywnikiem w walce o historyczny awans do ćwierćfinału Ligi Mistrzów.
Jesienią w Hali Legionów Chrobry spisał się przyzwoicie, ulegając rywalom skromną - jak na krajowe standardy - różnicą ośmiu bramek. Wśród gospodarzy najskuteczniejsi byli wówczas skrzydłowi Ivan Cupić i Manuel Strlek, których w najbliższym meczu z powodu kontuzji na parkiecie zabraknie. Wenta w Głogowie nie będzie mógł skorzystać także z wracającego do zdrowia Tomasza Rosińskiego, który - jeśli lekarze uznają, że jest już gotowy do gry - pojawi się w kadrze zespołu na rewanżowe starcie z Pick Szeged.
SPR Chrobry Głogów - Vive Targi Kielce / 19.03.2013 godz. 18:00
W poprzedniej rundzie:
Vive Targi Kielce - SPR Chrobry Głogów 36:28 (18:11)