Gdynianie daleko od baraży - relacja z meczu Kar-Do Spójnia Gdynia - Wójcik Meble Elbląg

Drużyna Kar-Do Spójni sprawiła kolejną niespodziankę. Ambitni zawodnicy z Gdyni odrobili czterobramkową stratę i pokonali Wójcik Meble Elbląg 30:28, praktycznie zapewniając sobie utrzymanie w I lidze.

Jeszcze niedawno drużyna Kar-Do Spójni Gdynia była w ogromnym kryzysie. Po bardzo dobrym początku sezonu i wielkiej zadyszce, beniaminek I ligi znajdował się tuż nad strefą spadkową. Wójcik Meble Elbląg zajmuje natomiast bezpieczne miejsce w górnej połówce tabeli. Co ciekawe, w sobotę w Gdyni grał Mikołaj Kupiec, który sezon rozpoczynał właśnie w klubie z Trójmiasta, a teraz reprezentuje barwy zespołu z Elbląga.

W pierwszej połowie przez większość czasu prowadzili gospodarze, którzy po bramce Karola Radeckiego  w ósmej minucie wyszli na trzybramkowe prowadzenie. Później jednak goście, w dużej mierze za sprawą Leszka Michałówa, zdobywcy dziesięciu bramek w meczu zaczęli nadrabiać straty i po rzucie Grzegorza Szczepańskiego na cztery minuty przed końcem spotkania, doszli rywali na 14:14. Ostatecznie na przerwę obie drużyny schodziły przy wyniku remisowym. - Mecz był bardzo emocjonujący od samego początku, a my sobie zdawaliśmy sprawę, że elblążanie przyjechali zainkasować dwa punkty. Nasi młodzi gracze nie poddali się presji. Walczyli o każdą piłkę i przez 29 minut byliśmy zespołem prowadzącym, aby w końcówce pierwszej połowy je stracić - powiedziała Mirosława Gębala, prezes Kar-Do Spójni.

Od początku drugiej części gry, inicjatywę przejęli goście, którzy od 33. do 45. minuty zdobyli siedem bramek, tracąc zaledwie jedną i po trafieniu Michała Gryza wyszli na prowadzenie 24:20. W tym momencie do odrabiania strat wzięli się gospodarze, wśród których najskuteczniejsi byli Mateusz Wróbel, Szymon Nowaliński i Stanisław Gębala. W efekcie na trzy minuty, Kar-Do Spójnia prowadziła już 28:26 i ostatecznie wygrała 30:28. - To było spotkanie z kategorii trudnych i zakończyło się dla nas sukcesem, bo w takiej kategorii rejestrujemy to zwycięstwo. Reprymenda trenera Elbickiego uspokoiła głowy naszych zawodników. Na pięć minut przed końcem zanotowano ostatni remis i w tym momencie górą byli gdynianie, którzy nie stracili do końca przewagi. Wszyscy jesteśmy zadowoleni ze zwycięstwa. Warto walczyć na parkiecie, aby później czuć tę radość - zauważyła Gębala.

Kar-Do Spójnia Gdynia - Wójcik Meble Elbląg 30:28 (16:16)

Składy:

Kar-Do Spójnia: Zimakowski, Kochański - Mat.Wróbel 7 (2 min), Nowaliński 7, S.Gębala 6 (2 min), Dorsz 4, M.Gębala 3, Radecki 3 oraz Pacholarz (2 min), Karpiński, Bronk, Wesołek.

Wójcik Meble: Mar.Wróbel, Rycharski - Michałów 10, Szczepański 4, Grablewski 4, Spychalski 3 (4 min), Dawidowski 2, Malandy 2 (2 min), Kupiec 1, Gryz 1, Jędrzejewski 1 oraz Maluchnik (2 min), Fonferek (2 min).

Kary: Kar-Do Spójnia - 6 min, Wójcik Meble - 10 min.

Rzuty karne: Kar-Do Spójnia - 2/6, Wójcik Meble - 4/4.

Przebieg meczu:

I połowa: 0:1, 1:1, 1:2, 2:2, 3:2, 4:2, 4:3, 5:3, 6:3, 6:4, 7:4, 7:5, 8:5, 8:6, 9:6, 9:7, 10:7, 10:8, 11:8, 11:9, 12:9.

II połowa: 17:16, 17:17, 18:17, 18:18, 18:19, 18:20, 19:20, 20:20, 20:21, 20:22, 20:23, 20:24, 21:24, 22:24, 23:24, 23:25, 24:25, 24:26, 25:26, 26:26, 27:26, 28:26, 28:27, 29:27, 29:28, 30:28.

Widzów: 100.

Źródło artykułu: