- Nie pokazałyśmy tego, co potrafimy grać. Myślę, że być może trochę za bardzo chciałyśmy. Zjadły nas trochę emocje. Nie wychodziło nam wiele elementów, które przeważnie nam wychodzą. Zabrakło rzutu z drugiej linii, dogrania do koła, skuteczności - tak pokrótce oceniła przyczyny porażki swojego zespołu środkowa rozgrywająca Pogoni Balica Agata Cebula.
Słaby okazał się być już sam początek niedzielnej konfrontacji. Miejscowe dość szybko wyszły na prowadzenie 4:0. Decydujący okazał się być jednak fragment meczu po przerwie. Pogoń przez pierwsze 15 minut drugiej połowy tylko dwukrotnie zdołała pokonać Sołomiję Sziwierską. Zdaniem Cebuli nie był to jednak efekt braku koncentracji. - Moim zdaniem nie był to brak koncentracji. Wydaje mi się, że byłyśmy tak nabuzowane, że może nawet aż za bardzo. Trzeba będzie wyciągnąć z tego wnioski. Na pewno jeszcze raz obejrzymy ten mecz. W środę zrobimy wszystko, by takich błędów już nie popełniać. Jest to nasza ostatnia szansa. Będziemy chciały pokazać to, co potrafimy grać.
Wspomniana już Sziwierska urosła do rangi jednej z bohaterek tej rywalizacji, ale w kilku sytuacjach dość wydatnie pomogły jej w tym same szczecinianki. - Tak, rzeczywiście. Jeszcze raz mówię, musimy poprawić na pewno swoją skuteczność. Było sporo tych sytuacji, których nie wykorzystałyśmy, bo i ze skrzydeł i z kontry. Moim zdaniem ważna jest też ta druga linia, bo niektóre piłki były faktycznie łapane przez bramkarkę - potwierdziła zdobywczyni siedmiu bramek.
Nie tylko skuteczność była tym elementem, który zawiódł. Wolne rozgrywanie wielu akcji pozwoliło Politechnice lepiej ustawiać się w obronie. To, że Pogoń potrafi grać szybko i skutecznie pokazał już ich mecz ze Startem Elbląg. - Tego dnia też chciałyśmy tak grać. Miałyśmy trochę inne założenia taktyczne. Chcieliśmy spróbować czegoś innego. Myślę, ze odrobimy tę lekcję - dodała Cebula.
Czasu jednak wiele nie zostało. Na kolejną wpadkę szczecinianki nie mogą już sobie pozwolić. W zespole nie brakuje jednak wiary w końcowy sukces, co potwierdzają słowa jednej z kreatorek gry Pogoni. - Chcemy w najbliższą sobotę jeszcze raz tutaj przyjechać i pokazać się przed tą kilkutysięczną publicznością.