Francuz zawitał do naszego kraju w związku z losowaniem fazy grupowej mistrzostw Europy kobiet do lat siedemnastu. Turniej, który w połowie sierpnia rozegrany zostanie w Gdyni i Sopocie, będzie pierwszym z serii wielkich handballowych wydarzeń, które ugości nasz kraj. Już dwanaście miesięcy później nad Wisłą rozegrane zostaną mistrzostwa Europy juniorów, a w 2016 roku w Polsce odbędzie się Euro 2016.
Co zadecydowało o tym, że to właśnie nasz kraj będzie w najbliższych latach stolicą europejskiej piłki ręcznej? - To była decyzja krajowych federacji. Wydaje mi się jednak, że wiem, co nimi kierowało - przyznaje Brihault. - Przede wszystkim Polska to wielki handballowy naród, także pod względem historycznym. Nie możemy też zapominać o tym, że jeszcze w niedalekiej przeszłości wiele krajów z Europy Środkowej, w tym wasz, z powodów politycznych było wykluczonych z możliwości organizacji dużych imprez. Teraz to się zmieniło i mam wrażenie, że wszyscy są szczęśliwi, że będą mogli przyjechać do Polski śledzić wielkie sportowe wydarzenie - wyjaśnia nasz rozmówca.
Duże znaczenie dla sukcesu polskiej federacji miały też wyniki, jakie w ostatnich latach osiągała drużyna narodowa pod kierownictwem Bogdana Wenty. - Dało nam to obietnicę, że będziemy świadkami interesujących zawodów z mocnym udziałem gospodarzy - przyznaje Brihault podkreślając, że istotne było także rządowe wsparcie, jakie podczas kongresu EHF w Monako otrzymała polska oferta. - Obecność minister sportu pokazała, jak duże znaczenie dla waszego kraju ma możliwość organizacji takiego sportowego wydarzenia - nie ma wątpliwości prezes.
Podczas wizyty w Gdańsku Brihault miał okazję przyjrzeć się Trójmiastu w towarzystwie prezesa ZPRP Andrzeja Kraśnickiego oraz sekretarza generalnego Marka Góralczyka. - Moja wiedza o waszym kraju jest jeszcze mocno ograniczona, ale na tyle, na ile już zdążyłem poznać Polskę to muszę przyznać, że jestem nią zachwycony - nie kryje Francuz.
Obok losowania i zwiedzania prezes EHF, a także sekretarz generalny Michael Wiederer mieli okazję przyjrzeć się, jak przebiegają przygotowania Polaków do organizacji kolejnych turniejów mistrzowskich. - Poziom organizacji będziemy mogli ocenić dopiero po turnieju. Niejednokrotnie bywało tak, że do pewnego momentu wszystko wyglądało znakomicie, a na koniec pozostawał niedosyt. Często zdarzało się jednak też, że początkowo mieliśmy pewne wątpliwości, a później wszystko szło świetnie - przyznaje nasz rozmówca. - Na chwilę obecną mogę powiedzieć, że mamy świetny kontakt, współpraca układa się bezbłędnie i w tym momencie nie ma żadnych problemów - kończy Brihault.