Kielczanie bez najmniejszych problemów rozbili na wyjeździe piotrkowską drużynę, zwyciężając aż 45:25. Drużyna Bogdana Wenty na piątkę z plusem zdała tym samym ostatni sprawdzian przed weekendowymi meczami Pucharu Polski. - Wyszedł nam dobry mecz. Myślę, że jak na spotkanie po kilkunastodniowej przerwie, to było bardzo pozytywnie. Graliśmy głównie z kontry, dzięki twardej i zespołowej grze w defensywie - wyjaśnia Tomasz Rosiński.
29-letni rozgrywający na parkiecie hali Relax miał okazję po raz pierwszy od grudnia zaprezentować swoje umiejętności w większym wymiarze czasowym. "Premierowy" występ wypadł dość dobrze - Rosiński zdobył trzy bramki. - Jestem bardzo szczęśliwy, że wróciłem na parkiet. Noga już nie daje o sobie znać. Wszystko jest w jak najlepszym porządku. Grałem około czterdzieści minut i złapała mnie lekka zadyszka, ale czuję się bardzo dobrze - powiedział oficjalnej stronie klubu "Rosa".
Mecz w Piotrkowie Tryb. był czasem powrotu dla jeszcze jednego zawodnika kieleckiego klubu. - Od początku zaczął również wracający po urazie Ivan Cupić, więc nic tylko się cieszyć - stwierdza Rosiński, dodając: - Czekamy teraz jeszcze na Krzyśka Lijewskiego i Grześka Tkaczyka. Ten pierwszy być może wystąpi w weekendowych meczach Final Four Pucharu Polski, Tkaczyk powinien być natomiast gotowy do gry na pierwszy mecz 1/4 finału Ligi Mistrzów z Metalurgiem Skopje.