Przedłużone szanse zabrzan - relacja z meczu NMC Powen Zabrze - Azoty Puławy

W drugim meczu I rundy play-off Azoty Puławy uległy na wyjeździe NMC Powen Zabrze 26:34. Zabrzanie wzięli tym samym odwet za sobotnią porażkę. Decydujące starcie zostanie rozegrane w Puławach.

Wynik spotkania otworzył w drugiej minucie Jan Sobol. Przez pierwsze dziesięć minut obie ekipy szły łeb w łeb, nie imponując szczególną skutecznością. Szczęście nie dopisywało także w rzutach karnych, najpierw swoją szansę zmarnował Sobol, później odpowiedzieli mu tym samym Kamil Mokrzki i Aleksandr Bushkov. Sytuacja diametralnie zmieniła się, kiedy upływało drugie dziesięć minut gry. Nie po raz pierwszy na polskich parkietach w bieżącym sezonie nastąpiła sytuacja kuriozalna, w polu przeciwko zabrzanom grało tylko trzech graczy z Puław. Najpierw na karę odesłany został Mateusz Jankowski, za kilka sekund w jego ślady podążył Mateusz Kus, na koniec dołączył do nich Przemysław Krajewski. W ciągu trzech minut gospodarze wyszli na prowadzenie 10:5. W końcówce przebudził się Krajewski, a swoją cegiełkę dorzucił Jankowski, dzięki czemu puławianie schodzili na przerwę tracąc do rywali tylko jedno trafienie (12:13).

Początek drugiej odsłony meczu zapowiadał ogromne emocje. Zabrzanom z mozołem udało się zbudować dwubramkowe prowadzenie (16:14), by niedługo później utracić je, głównie za sprawą nieźle dysponowanego w tym okresie gry Kusa (16:17). Na osiemnaście minut przed końcem puławianie prowadzili 20:17. Zbyt wcześnie poczuli jednak smak awansu do najlepszej czwórki. Przyjezdni zaczęli popełniać proste błędy, co wykorzystywali ich rywale. Po karym w wykonaniu Mariusz Jurasika na tablicy widniał remis po 20. Szczypiorniści Azotów stracili impet, powoli zaczynając już myśleć o trzecim meczu w Puławach. Wyrazem tego był kompletny impas po ich stronie. W ciągu siedmiu minut stracili oni sześć bramek, nie zdobywając przy tym ani jednej. Efekt? Prowadzenie NMC Powen Zabrze 26:21. Ten stan był „początkiem końca” dla gości, którzy nie zdołali się już podnieść do ostatniego gwizdka sędziów i przegrali 26:34.

NMC Powen Zabrze - Azoty Puławy 34:26 (13:12)


Składy:


NMC Powen Zabrze
: Kicki, Banisz - Niedośpiał, Lasoń, Jurasik 8, Stodtko 4, Garbacz, Kuchczyński 2, Mokrzki 5, Bushkov 3, Żółtak 1, Kowalski 3, Kandora 3, Nat 5,

Azoty Puławy
: Stęczniewski, Grzybowski, Sokołowski - Kowalik, Bałwas 1, Ćwikliński, Zinchuk 3, Kus 5, Szyba 5, Grzelak, Masłowski 2, Barzenkou, Krajewski 6, Sobol 1, Jankowski 3.

Kary:


NMC Powen
: 8 min; czerwona kartka Kuchczyński

Azoty:
16 min

Sędziowie
: Arkadiusz Sołodko i Rafał Puszkarski (Legionowo)

Komentarze (10)
w3lna
25.04.2013
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
wedlug mnie zabrze gralo lepiej jak prowadzil ich zajaczkowski mimo ze nie bylo w skladzie tylu "gwiazd". poziom gry w powenie mocno spadl i wedlug mnie tylko problemy kadrowe azotow doprowadzi Czytaj całość
avatar
hbll
25.04.2013
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
kiepska postawa sędziow, kiepska zawodników. Po tym meczu żaden z zespołów nie zasłużył na półfinał, choć rozumiem Azoty bo ciężko grać na 3 rozgrywających 60 min. 
avatar
Liton
25.04.2013
Zgłoś do moderacji
0
2
Odpowiedz
http://www.sportowefakty.pl/siatkowka/353122/chemik-police-na-inauguracje-zagra-z-zaksa
A jednak puławianie będą mieć problemy z budżetem tak jak wieść gminna niesie. Puławskie Azoty odkąd stał
Czytaj całość
avatar
HANDBALL PL
25.04.2013
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Ten mecz pokazał ubogą technikę polskich skrzydłowych, a to przecież grały drużyny z góry tabeli...