Ten mecz bez wątpienia był najbardziej emocjonującym pojedynkiem pomiędzy KGHM Metraco Zagłębiem Lubin a mistrzem kraju. Emocje do samego końca, walka, nieprzewidywalność, oraz efektowne bramki i parady bramkarek to rzeczy, których w spotkaniu zdecydowanie nie brakowało. W porównaniu do ostatnich spotkań na pierwsze trafienia publiczność nie musiała długo czekać. Jako pierwsza na listę strzelców wpisała się Ana Petrinja, na co błyskawicznie odpowiedziała Kaja Załęczna.
Grające z nożem na gardle mistrzynie kraju rozpoczęły o mocnego uderzenia. Podopieczne trener Bożeny Karkut nie mogły obejść obrony gdynianek, a Beata Kowalczyk raz po raz zatrzymywała rzuty Miedziowych. W 8. minucie spotkania przyjezdne miały na swoim koncie już pięć bramek, a wicemistrzynie tylko jedną. Trenerka KGHM Metraco Zagłębia Lubin nie wahała się ani trochę - położyła zielony kartonik na stoliku sędziowskim.
Po krótkiej przerwie obraz gry nie uległ zmianie. Drużyna trenera Jensa Steffensena szalała w ofensywie, skrupulatnie powiększając dystans. Po skutecznym trafieniu Katarzyny Koniuszaniec, przewaga w 19. minucie wynosiła już nawet siedem oczek!
Kolejne minuty spotkania to miedziowy pościg za wynikiem. Kinga Byzdra nie tylko zdobywała w tym fragmencie gry trafienia, ale także bardzo dobrze współpracowała z francuską kołową, Vanessą Jelić. Trener gdynianek w trzecim półfinałowym meczu nie zrezygnował z patentu z siódmą zawodniczką w polu. Przyniosło to jednak w 25. minucie straty, bowiem celnie na pustą bramkę ze środka boiska rzuciła Karolina Semeniuk-Olchawa.
Miedziowe grały niezwykle czujnie w defensywie. Waleczna Kaja Załęczna przechwyciła piłkę, a chwilę później bramkę z szybkiego ataku zdobyła Jelić. Niedługo po tym gdyniankom piłkę wygarnęła Byzdra, później zdobywając bramkę kontaktową. Na domiar złego dla gdynianek, trzy sekundy przed końcem pierwszej połowy francuska kołowa dała KGHM Metraco Zagłębiu Lubin remis.
Zaraz po przerwie Klaudia Pielesz atomowym rzutem pokonała bramkarkę gdynianek, wyprowadzając swoją drużynę na pierwsze prowadzenie w spotkaniu. Na rzut rozgrywającej w mgnieniu oka odpowiedziała najskuteczniejsza w gdyńskim zespole Patrycja Kulwińska. Miedziowe bardzo wysoko wychodziły do gdynianek, zmuszając je do błędów, które z determinacją wykorzystywały. W 36. minucie wicemistrzynie kraju miały o cztery bramki więcej niż drużyna przeciwna.
Na parkiecie pojawiła się Katarzyna Janiszewska, która wniosła sporo ożywienia i animuszu do gry gdynianek. Młoda zawodniczka stwarzała duże zagrożenie pod bramką strzeżonej przez Nataszę Tsvirko. Gdy Kulwińska zdobyła w 47. minucie bramkę na remis, na parkiecie w Lubinie znowu zrobiło się gorąco. Spotkanie od tej pory toczyło się praktycznie bramka za bramkę, a gdy jednej z drużyn udało się "uciec" - to nie więcej niż na dwa trafienia.
W 53. minucie emocje udzieliły się nawet duńskiemu trenerowi, który za niesportowe krytykowanie decyzji sędziowskich otrzymał żółtą kartkę. Chwilę później Natasa Krnic pokonała lubińską bramkarkę, ale potem parkiet należał już tylko do Miedziowych. Bardzo ważną bramkę w 56. minucie przy stanie remisowym zdobyła Kinga Byzdra. Wtórowała jej później Vanessa Jelić oraz Kaja Załęczna, które wywalczyły trafienia na wagę awansu do finału fazy play-off.
KGHM Metraco Zagłębie Lubin - Vistal Łączpol Gdynia 27:25 (13:13)
KGHM Metraco Zagłębie Lubin: Maliczkiewicz, Tsvirko - Załęczna 4, Pałgan, Semeniuk-Olchawa 5, Paluch, Jelić 6, Bader 1, Jochymek, Pielesz 4, Byzdra 7.
Vistal Łączpol Gdynia: Kowalczyk, Gapska - Kalska, Janiszewska 5, Białek, Krnić 2, Pawłowska, Zych, Kozłowska, Duran 2, Koniuszaniec 5, Petrinja 2, Kulwińska 6, Andrzejewska 3.
Kary: KGHM Metraco Zagłębie Lubin - 4 minuty; Vistal Łączpol Gdynia - 8 minut
Sędziowie: Joanna Brehmer, Agnieszka Skowronek
Widzów: 430