Konflikt trwa. W Orlen Arenie nadal bez dopingu kibiców

Trwa spór między kibicami Orlen Wisły Płock odpowiedzialnymi za doping a przedstawicielami klubu na czele z prezesem Andrzejem Miszczyńskim. Po zeszłotygodniowym spotkaniu utrzymany został status quo.

Spotkanie odbyło się z inicjatywy prezydenta płockiego miasta, Andrzeja Nowakowskiego. Zaproszeni kibice Orlen Wisły reprezentowani przez przedstawicieli z Płockiego Stowarzyszenia Sympatyków Piłki Ręcznej oraz prezes SPR Wisły Andrzej Miszczyński nie doszli jednak do porozumienia.

Punktem zapalnym są wydarzenia z marcowego spotkania płockiego klubu z Vive Targami Kielce. Po porażce w Kielcach oraz trwającej wówczas fatalnej serii wyników w Pucharze EHF, kibice wyrazili swą opinię nt pracy obecnego wtedy szkoleniowca Nafciarzy Larsa Walthera. Słowami tymi (a także zachowaniem kibiców po meczu) oburzył się prezes Miszczyński, udzielając oficjalnej stronie klubowej wywiadu, w którym wypowiadał się na temat kibiców w niezbyt uprzejmych słowach.

W efekcie doszło do konfliktu, a grupa kibiców prowadząca doping na meczach Orlen Wisły zawiesiła go. Półgodzinne piątkowe mediacje mające na celu wyjaśnienie sprawy i dojście do wspólnego stanowiska nie przyniosły efektu. Jakie są zastrzeżenia każdej ze stron?

Jak pisze na swej oficjalnej stronie PSSPR, przedstawiciele kibiców wytknęli prezesowi m.in. "brak otwarcia na jakikolwiek dialog, a nawet posiadanie własnej opinii na tematy związane z Wisłą Płock, słowne znieważenia kibiców oraz nieuzasadnione insynuacje (dotyczące m.in. usilnej chęci zwalniania klubowych działaczy)". Podważyli także zasadność "udzielania wywiadów, zaogniających sytuację wokół Wisły na linii klub-kibice, przedstawiających Wisłę Płock w złym świetle, działających na jej szkodę".

Prezes Miszczyński miał natomiast zastrzeżenia co do działalności PSSPR, a dokładniej "braku poczucia się do odpowiedzialności za wszystkich kibiców uczestniczących w meczach domowych oraz wyjazdowych Wisły Płock, bez względu na to czy uczestniczą oni w zorganizowanym przez PSSPR wyjeździe, czy też nie oraz czy należą oni do PSSPR, czy też nie. Inny zarzut dotyczył pojedynczych przypadków obrażania prezesa przy pomocy słów bądź gestów".

PSSPR pisze ponadto: "Kibice przypomnieli jednocześnie, że protest nie jest wymierzony w zawodników ani drużynę. Nie ma na celu walki o władzę, wpływy czy wprowadzenie zmian kadrowych w spółce. Jest jedynie wyraźną, mocną sygnalizacją problemu, jakim jest zachowanie nieprzystające osobie na stanowisku prezesa miejskiej spółki". Prezes Miszczyński nie poczuwa się do odpowiedzialności za obecną sytuację i nie zgodził się wyrazić kilku słów wyjaśnień za pomocą oficjalnej strony klubu i prasy.

Rozwiązania konfliktu jak na razie nie widać i ciężko oczekiwać, by przed zakończeniem sezonu 2012/13 sprawa znalazła swe rozwiązanie.

Komentarze (68)
avatar
onereds
30.04.2013
Zgłoś do moderacji
1
2
Odpowiedz
Naprawde niski poziom nie których osób na SF mnie przeraża.Ja trzymam kciuki za pogodzenie się zwaśnionych stron albo za zrobienie nowego licznego młyna bo ten nowy wasz gniazdowy wydaję się ko Czytaj całość
avatar
Smerfne Hity
30.04.2013
Zgłoś do moderacji
1
3
Odpowiedz
Normalnie wypadałoby wyrazić ubolewanie nad zaistniałą sytuacją, ale...
Kiedy Servaas narobił syfu na kieleckich trybunach najbardziej szczęśliwe były oczywiście smerfy. I chociaż mówiło im si
Czytaj całość
avatar
Paweł Adam Kołodziejski
30.04.2013
Zgłoś do moderacji
0
3
Odpowiedz
moim zdaniem protest krzywdzi najbardziej zawodnikow nikt nie chce grac w pilke jak atmosfera jest jak na pogrzebie. sa inne mozliwosci strajku kibicow nie krzywdzace zawodnikow oraz reszty kib Czytaj całość
avatar
kamil1984
30.04.2013
Zgłoś do moderacji
1
2
Odpowiedz
Czasami na SF jest tak jak bym słyszał ludzi"PAJACÓW" z Wiejskiej. Nie sądzicie? 
avatar
stefan1969
30.04.2013
Zgłoś do moderacji
1
1
Odpowiedz
Czy Falkoś i inni w Legionowie na finale też protestowali NIE .To oco tu chodzi jak protes to i na wyjezdzie .Wygląda to tak jak pokłócisz się z żoną ,w kuchni rozmawiasz ,a w salonie nie .