Na początku czerwca w Kolonii rozegrany zostanie Final Four Ligi Mistrzów, w którym wystąpią szczypiorniści Vive Targów Kielce. W walce o finał podopieczni Bogdana Wenty zmierzą się z Barceloną Intersport. Uros Zorman ocenił aktualną sytuację w hiszpańskiej ekstraklasie. - Kryzys jest naprawdę ciężki we wszystkich aspektach. Nastąpił prawdziwy exodus zawodników, co jest problemem dla Asobal Ligi. Wiadomo, że piłka nożna jest sportem numer jeden w Hiszpanii. Szczypiorniści wyjeżdżają więc do Francji, Niemiec, a nawet do Polski, czy na Białoruś. Jest to dobre dla piłkarzy ręcznych, gdyż grają oni w nowych ligach. Prawda jest taka, że poza Barceloną i Atletico Madryt kryzys daje się odczuć w lidze. Na chwilę obecną nie widać nawet światełka w tunelu - stwierdził słoweński szczypiornista.
Lepiej sytuacja wygląda teraz nad Sekwaną, gdzie pojawili się arabscy inwestorzy. Zawodnik z Bałkanów na sugestię, że mógłby przenieść się do Francji, dał do zrozumienia, że w najbliższym czasie nie zamierza zmieniać pracodawcy. - (Śmiech) Vive Targi Kielce zaoferowały mi dobry kontrakt na kilka sezonów, więc nie nastąpi to szybko. Nie otrzymałem żadnych konkretnych propozycji przenosin do Francji. Pomysł mi się podoba, więc być może pewnego dnia zagram w tym pięknym kraju. Poziom francuskiej ligi stał się naprawdę ciekawy i byłoby wielkim rozwijającym wyzwaniem w niej występować. Jednakże nie będzie to miało miejsca szybko (śmiech) - powiedział Uros Zorman.