Wówczas zaczęto mówić, że środkowy rozgrywający ma jeszcze oferty z Francji, Niemiec oraz Kataru. Dość nieoczekiwanie do gry o szczypiornistę próbowali się włączyć włodarze Dinama Mińsk.
Białoruski klub postanowił w roli trenera zatrudnić selekcjonera Słowenii. Działacze nawiązali kontrakt z synem szkoleniowca poprzez....Facebooka. Ostatecznie Boris Denić dogadał się z białoruskim ligowcem w sprawie trzyletniej umowy.
Słoweniec zaczął wzmacnianie drużyny zawodnikami z Bałkanów. Do stołecznej ekipy trafił już bośniacki reprezentant Damir Doborac, który ostatnio grał w RK Gradačac, ale w przeszłości był związany m.in. z SC Magdeburg.
Ponadto Boris Denić przedstawił władzom Dinama Mińsk listę życzeń z nazwiskami trzech słoweńskich piłkarzy ręcznych. Znaleźli się na niej Uros Bundalo (Cimos Koper), David Miklavcic (Gorenje Velenje) oraz Dean Bombac (niedawno rozstał się z dotychczasowym klubem).
Ostatni ze wspomnianych szczypiornistów wypowiedział się już jednoznacznie na temat propozycji ekipy z Mińska. Środkowy rozgrywający, według nieoficjalnych informacji, odrzucił ofertę zarobków w wysokości 12-15 tysięcy euro miesięcznie. Dean Bombac woli podobno grać w jednej z najmocniejszych lig na świecie - niemieckiej bądź francuskiej.