Ekipa Ryszarda Skutnika zeszłotygodniowe starcie w Zabrzu rozstrzygnęła na swą korzyść nadspodziewanie łatwo. Wygrana 30:23 choć nie rozstrzygała jeszcze losów dwumeczowej rywalizacji, to czysto teoretycznie stawiała w roli zdecydowanych faworytów mielecki zespół. W piątek na parkiecie "Hangar Areny" Czeczeńcy bliscy byli roztrwonienia ciężko wypracowanej zaliczki, w porę jednak poukładali swą grę.
Zabrzanie starcie rozpoczęli niezwykle skoncentrowani i przede wszystkim zmobilizowani. Uznać można, że to pokłosie słów prezesa NMC Powenu Bogdana Kmiecika, który po porażce w meczu domowym powiedział: - U wielu zawodników mam problem z zauważeniem, by chcieli z dnia na dzień być lepsi. Niektórym się wydaje, że już są bardzo dobrzy i nie robią tego kroku dalej. Przykładem tego jest mecz ze Stalą. Jeżeli ludzie nie będą chcieli pracować z dnia na dzień, żeby być lepszym wszyscy mamy z tego kłopot. Do przerwy Powen wygrywał w Mielcu aż 18:13.
Początek meczu nie zwiastował jednak tak wysokiego prowadzenia przyjezdnych. Choć w 5. minucie było 3:1 dla zespołu Cezarego Winklera, to po dwudziestu dwóch minutach gry na tablicy świetlnej widniał wynik 11:9 dla gospodarzy. Z czasem inicjatywę przejęli jednak zabrzanie, którzy rozkręcali się z każdą kolejną akcją i dyktowali warunki gry. Nieźle bronił stojący między słupkami Sebastian Kicki, a Powenowi wydawał się nie przeszkadzać nawet brak Łukasza Kandory. Osiem bramek zdobytych pod rząd sprawiło, że przed końcem pierwszej połowy było już 17:11 dla gości.
Wspomniane prowadzenie Powenu do przerwy (18:13), zostało jeszcze zwiększone tuż po wznowieniu gry. W 39. minucie goście prowadzili 25:19 i byli już o bramkę od wyrównania dwumeczowego bilansu, po chwili osiągając osiem trafień przewagi. Mielczanie na szczęście w porę obudzili się i dzięki świetnemu okresowi gry między 45. a 48. minutą (trzy bramki zdobyte z rzędu), zmniejszyli straty do stanu 24:27. Opadający z sił goście w końcówce nie byli już w stanie ponownie uciec Stali i ostatecznie tryumfowali jedynie 32:30.
Porażka w żadnym wypadku nie wpłynęła jednak na losy dwumeczu. Tauron Stal zasłużenie okazała się lepsza od zabrzańskiego Powenu, dzięki czemu zajęła 5. miejsce w rozgrywkach sezonu 2012/13. Wartym odnotowania jest też fakt, iż piątkowy mecz był ostatnimi występem w barwach Stali dla Pawła Gawęckiego i Damiana Krzysztofika, którzy po sezonie opuszczą klub z Podkarpacia.
Tauron Stal Mielec - NMC Powen Zabrze 30:32 (13:18)
Najwięcej bramek: dla Tauronu - Damian Kostrzewa 8, Kamil Krieger, Marek Szpera, Adam Babicz, Damian Krzysztofik po 4, dla Powena - Mariusz Jurasik i Patryk Kuchczyński po 9, Witalij Nat 7.
Sędziowali: Cezary Figarski oraz Dariusz Żak (woj. mazowieckie).
1.Playoffy w tym roku nie były specjalnie ekscytujące, liczba widzów na wczorajszym meczu tez to potwier Czytaj całość