Michał Adamuszek oficjalnie w Tauron Stali Mielec

czuję się troszkę zdradzony przez niego bo klub chce się rozwijać , kibice go kochali a on odchodzi do wiecznego rywala . Życzę mu jednak powodzenia w wielu bramek - prócz meczy ze Stalą , tu lepiej żeby nie strzelał .

nadzieję, że kondycja Myszy nie wynika z jego osobniczych ograniczeń ani charakteru i że da się z niego zrobić zawodnika wchodzącego na więcej niż 10 minut.

linii, ponadto bardzo dobry w obronie. Szkoda, że MMTS-u nie stać na niego.

ławkę no chyba że Skutnik go przeczołga kondycyjnie w okresie przygotowawczym. Nadal widzę dziurę na środku rozegrania. Krieger jest potrzebny bardziej w obronie i na lewej niż na środku. Co do Sobuta to niewiadomo czy na ten sezon odpali..

najgorzej radzić, a po trzecie równie szybko (jeżeli nie szybciej), grał w tym sezonie MMTS (mając w składzie Adamuszka). Zgadzam się, że brak nominalnego zmiennika dla Gliny może niepokoić, ale nawet od początku wiedząc, że Michał ma zastąpić Gawęckiego, ale i Babicza, ja bym się zdecydował. Kto widział obydwa mecze w PO z Kwidzyniem, wie dlaczego. Siła rażenia MMTS-u z II linii była w porównaniu ze Stalą potężna, a przecież Adamuszek zaliczył w tym dwumeczu jedynie epizody. Adaś Babicz był, szczególnie w Kwidzynie, zupełnie bezproduktywny. O Pawle szkoda nawet wspominać. Gdyby w rewanżu z Zabrzem, Skutnik nie wprowadził na parkiet grającego na jednej nodze Gliny, to i piąte miejsce byśmy z Adamem na rozegraniu przegrali. I zawodnik po takim sezonie życzy sobie pieniędzy, za które mógłby w Mielcu zagrać naprawdę dobry gracz zagraniczny. Idealnym uzupełnieniem Gliny byłby Maciek Pilitowski, ale teraz to nierealne.

zmienić. Bez wątpienia mocniejsze będzie też Zabrze, pretendent do medalu. Szczecin się ustabilizuje i nieco wzmocni, więc też należy podnieść wobec nich oczekiwania. Krok naprzód robią też w Puławach. Jedynie mały regres w Kwidzynie, ale tam zawsze sobie jakoś radzą. Walka w poprzednim sezonie o miejsca 3-6 była bardzo ciekawa, a w przyszłym powinna być jeszcze ciekawsza, a na pewno stojąca na wyższym poziomie.