Andrzej Kraśnicki dla SportoweFakty.pl: Takie imprezy organizuje się po to, aby je wygrywać

- Organizując mistrzostwa świata chcemy wykorzystać doświadczenia, jakie zdobędziemy w 2016 roku - mówi prezes ZPRP, Andrzej Kraśnicki.

Kamil Kołsut
Kamil Kołsut
Polska jest jednym z siedmiu kandydatów do goszczenia światowego czempionatu w 2019 roku. Obok naszej aplikacji do Międzynarodowej Federacji Piłki Ręcznej wpłynęły także zgłoszenia Duńczyków, Szwedów, Niemców, Macedończyków, Norwegów i Słowaków. Teraz wszyscy zainteresowani mają dwa miesiące na przygotowanie szczegółowej aplikacji, zgodnej z wytycznymi IHF. Do wyboru gospodarza turnieju dojdzie pod koniec października.

- Uważamy, że wysiłek, który włożymy w organizację mistrzostw Europy oraz doświadczenia, jakie w związku z tym uda się nam nabyć, powinny zostać wykorzystane poprzez możliwość organizacji turnieju najwyższej rangi -  przyznaje Kraśnicki w rozmowie ze SportoweFakty.pl. - Zgłoszenie jest konsekwencją naszych działań mających na celu budowę pozycji naszej piłki ręcznej na świecie - dodaje prezes ZPRP.

Dla Polski będzie do drugie podejście do walki o organizację wspomnianego turnieju. - Raz już ubiegaliśmy się o ten przywilej, ale wówczas z góry było wiadomo, że z Katarem nie mamy zbyt dużych szans na zwycięstwo. Naszym zdaniem decydujące były czynniki pozasportowe - mówi Kraśnicki.

To, czy związek podejmie dalsze kroki w celu walki o organizację mistrzostw, okaże się już niebawem. - Wszystko będziemy rozważać pod kątem finansowym, a dużo zależeć będzie od wsparcia zewnętrznego, od sponsorów czy ministerstwa - wymienia nasz rozmówca. Prezes wyjaśnia także, dlaczego w kręgu zainteresowań związku znalazł się tylko turniej męski. - Takie imprezy organizuje się po to, aby je wygrywać. Sukces musi być zarówno sportowy, jak i organizacyjny, a kobiety nie są jeszcze na tak wysokim poziomie, jak mężczyźni - kończy Kraśnicki.

Marek Góralczyk dla SportoweFakty.pl: Turniej kobiet to impreza deficytowa

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×