Marek Jagielski: Pogoń obnażyła nasze braki

- Pogoń bardzo ładnie pokazała się w ataku i nas obnażyła. Pokazała co znaczy krzyżówka, co znaczy pójście za plecami w tempo. My tego jeszcze nie robimy - przyznał trener Gwardii Marek Jagielski.

Trzeci mecz i trzecią porażkę odnotowała Gwardia Opole. Tym razem nie sprostała szczecińskiej Gaz-System Pogoni. Jak przyznał sam szkoleniowiec opolan Marek Jagielski jego zespół nie był w tym spotkaniu faworytem, a w dodatku bardzo źle rozpoczął sobotnie zawody. - Gramy drugi mecz z przeciwnikiem wyżej od nas notowanym, bardziej doświadczonym i potencjalnie lepszym, ale zaczęliśmy spięci, stremowani. Nie umieliśmy się sprzedać, nie potrafiliśmy zrealizować tego co sobie zakładaliśmy w szatni, dlatego tak szybko był wzięty ten czas, który jednak niewiele nam pomógł. Dalej graliśmy bardzo asekuracyjnie z przodu, bez jakiejś wiary w cel, dlatego też Pogoń robiła co chciała, grała bardzo luźno i przyjemnie. Myślę, że gdzieś ten "łabędzie śpiew" w postaci gry systemem 3:3 troszkę wyrównał mecz, ale to też było tylko na zasadzie zmniejszenia wyniku niż na dogonienie rywala.

Marek Jagielski chwalił rywala za dobrą grę zwłaszcza w ataku
Marek Jagielski chwalił rywala za dobrą grę zwłaszcza w ataku

Gwardziści nie otrząsnęli się już do końca pierwszej części spotkania. Skutkowało to tym, że przewaga podopiecznych Rafała Białego sięgnęła jedenastu bramek i w tym momencie trudno było przypuszczać, by przebieg zawodów mógł się jeszcze odwrócić. Podobnego zdania był też szkoleniowiec gości. - W sporcie trzeba walczyć do końca, jeżeli się jednak przegrywa 20:9 z tak doświadczonym zespołem, jakim jest Pogoń to naprawdę ciężko było wierzyć w sukces, ale tak czy tak, dla siebie samych, dla kibiców, dla własnej psychiki i mentalności, warto.

- Co innego, kiedy w drugiej połowie, mimo tego, że zespół ze Szczecina pewnie gdzieś tam poluzował szyki, jeszcze się walczy. Wtedy też inaczej się schodzi z tego parkietu. Mówi się wtedy, że rywal był po prostu dużo lepszy, a nie, że my nic nie zagraliśmy, tak jak w pierwszej połowie. Za tą drugą część gry jakiś mały plusik jest, ale generalnie był to kolejny mecz, który zagraliśmy słabo i później goniliśmy. W Superlidze to już nie jest takie proste - zauważył Jagielski.

Gwardziści walczyli do końca o korzystny wynik
Gwardziści walczyli do końca o korzystny wynik

Druga część spotkania pokazała jednak coś jeszcze, a mianowicie to, że drużyna z opolskiego jest dość dobrze przygotowana fizycznie. Od 39. minuty dość konsekwentnie zawodnicy starali się grać systemem 4:2, a to niewątpliwie wymagało od nich dobrej motoryki. - Fizycznie być może jesteśmy przygotowani. Brakuje nam jednak doświadczenia, doświadczonych graczy, takiej perswazji w ataku, że tak powiem. Pogoń bardzo ładnie to pokazała i nas obnażyła. Pokazała co znaczy krzyżówka, co znaczy pójście za plecami w tempo. My tego jeszcze nie robimy, my robimy krzyżówkę zmiany dla zmiany. To nic nam nie daje - ocenił w dużym skrócie przyczyny tak wysokiej porażki swoich podopiecznych.
-  Jeżeli mamy coś z tego meczu wynieść to podpatrywać właśnie takie rzeczy, gdzie te zespoły superligowe tak grają. Jest się czego uczyć, ale z drugiej my na naukę nie mamy czasu. On ucieka, a my dalej jesteśmy z zerowym dorobkiem, a cel mamy jasny. Musimy się utrzymać, więc uczmy się, ale zdobywajmy punkty

- zakończył z nadzieją w głosie rodowity opolanin.

Źródło artykułu: