Gramy w handball do pierwszego trupa?

Nie milkną echa meczu 4. kolejki I ligi grupy B MKS Kalisz - Olimp Grodków. Działacze beniaminka wystosowali oficjalną skargę na jakość sędziowania. Jest ostra nie mniej niż gra w Arena Kalisz.

Przypomnijmy, że MKS Kalisz  pokonał Olimp Grodków  33:23 (18:7). Mecz prowadziła dwójka arbitrów z Wrocławia: Karol Kuropatnicki i Jakub Młynarczyk. Na spotkaniu obecny był delegat ZPRP. Dwóch zawodników gości z poważnymi urazami zostało odwiezionych do szpitala.

Pismo podpisane w imieniu zarządu klubu przez prezesa Olimpu Jana Porębskiego napisane zostało w bardzo stanowczym tonie. W dokumencie czytamy między innymi: "Z niepokojem obserwujemy przyzwolenie sędziów obsługujących rozgrywki ligowe piłki ręcznej na brutalizację gry, co miało ewidentnie miejsce w niedzielnym meczu. W wyniku takiej postawy pary sędziowskiej doszło do nieprzepisowych zachowań zawodników, tak dalece odbiegających od standardów, że dwóch zawodników naszej drużyny zakończyło zawody w szpitalu w Kaliszu: Michał Piech z ciężkim wstrząśnieniem mózgu, a Łukasz Gradowski ze złamaną ręką w nadgarstku. Tak chamskie zachowania nie doczekały się żadnej reakcji ze strony pary sędziowskiej obsługującej zawody"

W dalszej części grodkowscy działacze zwracają uwagę na "próbę pominięcia odzwierciedlenia zaistniałych wypadków w pomeczowym protokole". - "Dopiero na wyraźne żądanie trenera naszej drużyny dokonano odpowiednich wpisów". W ostatnich fragmentach skargi znalazł się wyjątkowo mocny komentarz: "Piłkarze ręczni to twardziele! Jak dalece? Do pierwszego trupa? W Kaliszu niewiele brakowało" - czytamy w dokumencie.

Źródło artykułu: