Czarna passa kwidzynian przerwana - relacja z meczu Gwardia Opole - MMTS Kwidzyn

Podopieczni Krzysztofa Kotwickiego odnieśli drugie zwycięstwo w sezonie 2013/2014 i tym samym zakończyli serię trzech porażek z rzędu.

Wiktor Gumiński
Wiktor Gumiński

Sobotnie widowisko w hali przy ulicy Kowalskiej nie obfitowało w dużą ilość bramek Tendencja ta utrzymywała się od samego początku i bardziej odpowiadała gościom. Po dziesięciu minutach to kwidzynianie prowadzili różnicą trzech trafień (1:4), głównie dzięki wykorzystywanym kontratakom. Obie drużyny miały ogromne kłopoty z grą w ataku pozycyjnym. Dość powiedzieć, że opolanie rzucili w pierwszej połowie zaledwie siedem goli, z czego trzy po rzutach karnych, wykorzystywanych ze stuprocentową skutecznością przez Pawła Swata. Dorobek MMTS-u w największej mierze opierał się z kolei na trafieniach skrzydłowego Adriana Nogowskiego. Po słabym wejściu w mecz Gwardia próbowała gonić rywala, lecz po trzydziestu minutach dość wyraźna przewaga nadal była po stronie ekipy z Kwidzyna (7:11).

Tuż po wyjściu z szatni gospodarze przypuścili jednak prawdziwy szturm na bramkę przeciwnika. Bardzo mocno w polu uaktywnił się Marceli Migała, który imponował dynamicznymi wejściami pomiędzy obrońców. Między słupkami błysk geniuszu zademonstrował Adam Malcher, a z siódmego metra nadal nie mylił się Swat. Natarcie opolskiego zespołu przyniosło zamierzony efekt dziewięć minut po przerwie, kiedy na tablicy wyników pojawił się remis 12:12. Przygaszoną wówczas drużynę z północy kraju poderwał wówczas niegrający w pierwszej połowie Paweł Genda. 19-letni rozgrywający w najważniejszych momentach nie bał się wziąć gry na siebie. Rzucił trzy niezmiernie istotne bramki, wypracowywał pozycje lepiej ustawionym kolegom oraz popisywał się bardzo ofiarnymi i skutecznymi powrotami do obrony (16:19). Zapał gwardzistów z każdą upływającą minutą malał, przede wszystkim ze względu na zupełny brak pomysłu na grę ofensywną. Ostatecznie wygasł po trzecim golu Tomasza Klingera (17:23).

Piętnaście sekund przed końcem rywalizacji na boisku pojawił się powracający po kontuzji Michał Peret. Obrotowy wszedł na parkiet w celu wykonania rzutu karnego. Bez problemu wykonał powierzone mu zadanie, czym ostatecznie przypieczętował bardzo ważne dwa punkty dla swojej ekipy.

Gwardia Opole - MMTS Kwidzyn 18:24 (7:11)

Gwardia: Malcher - Swat 6/5, Pi. Adamczak 2, Migała 2 Płócienniczak 2, Serpina 2, Szolc 2, Knop 1, Vukcevic 1, Pa. Adamczak, Ciosek, Drej, Garbacz, Prokop
Karne: 5/5
Kary: 4 min.

MMTS: Szczecina, Kiepulski - Nogowski 8, Daszek 5/1, Genda 3, Klinger 3, Jędrzejewski 1, Mroczkowski 1, Peret 1/1, Sadowski 1, Zadura 1, Łangowski, Rosiak
Karne: 2/3
Kary: 6 min.

Kary: Gwardia - 4 min. (Kłoda, Serpina - po 2 min.); MMTS - 6 min. (Rosiak - 4 min., Jędrzejewski - 2 min.)

Sędziowie: Andrzej Kierczak-Tomasz Wrona.

Czy Gwardia Opole przywiezie choćby punkt z wyjazdowych starć w Głogowie i Puławach?

zagłosuj, jeśli chcesz zobaczyć wyniki

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×