PGE Stal zakończy rundę poza ósemką?

Poniżej oczekiwań spisuje się w rozgrywkach sezonu 2013/14 PGE Stal Mielec. Po dziesięciu kolejkach Czeczeńcy zajmują 8. miejsce w tabeli, ale pierwszą rundę zmagań mogą zakończyć nawet poza ósemką.

Zaledwie siedem punktów wywalczonych w pierwszych dziesięciu meczach obecnych rozgrywek to wynik zdecydowanie poniżej możliwości zawodników i oczekiwań kibiców oraz włodarzy mieleckiego klubu. Czeczeńcy fatalnie rozpoczęli sezon, już na starcie doznając porażek m.in. z MMTS-em Kwidzyn i SPR Chrobrym Głogów oraz remisując na wyjeździe w Opolu. Słabe wyniki popchnęły dotychczasowego trenera Ryszarda Skutnika do złożenia rezygnacji i choć nowy szkoleniowiec, Paweł Noch, szybko odmienił grę mielczan, to z uwagi na mecze z czołowymi ekipami ligi uzbierał jak dotąd cztery punkty w pięciu spotkaniach.

Sytuacja PGE Stali w ligowej tabeli już w tej chwili nie jest zbyt dobra. Czeczeńcy tracą osiem punktów do trzeciej Gaz-System Pogoni Szczecin, a pięć do ich najbliższego rywala, KS Azotów Puławy. Ewentualna porażka z rywalem z Puław w ostatniej kolejce pierwszej rundy oraz wygrana będącego na fali Zagłębia Lubin w Głogowie może sprawić, że mielczanie na półmetku rozgrywek wylądują poza miejscami gwarantującymi grę w fazie play-off. Takiej możliwości nie zakładają jednak sami zawodnicy Stali.

Jesteś fanem szczypiorniaka? Piłka ręczna na SportoweFakty.pl - nasz profil na Facebooku. Kliknij i polub nas!

- Z Azotami będziemy walczyć o pełną pulę i nie wyobrażamy sobie porażki. Na naszych dotychczasowych wynikach zaważył słaby początek sezonu. Przegraliśmy mecze, których nie powinniśmy w tym składzie, zwłaszcza u siebie, gdzie nie wypada nam przegrywać. Teraz musimy gonić stawkę, ale nasza forma idzie w górę - uważa Łukasz Janyst.

Skrzydłowy Czeczeńców wierzy, że w odniesieniu zwycięstwa nad Azotami spory udział będą mieli kibice, którzy już nieraz byli ósmym zawodnikiem Stali. -Mam nadzieję, że kibice licznie zjawią się na tym meczu i nam pomogą. Z Puławami mecze zawsze były bardzo zacięte i emocjonujące, o czym mieleccy kibice doskonale wiedzą. Potrzebujemy ich wsparcia. Przy ich pomocy i dobrej grze w obronie jesteśmy w stanie wygrać - kończy "Cziki".

Źródło artykułu: