Niesamowita Kinga (relacja)

Mecz z podtekstem. Na ławce trenerskiej Piotrcovii Janusz Szymczyk, wieloletni szkoleniowiec Zgody Ruda Śląska. I widać było, że bardzo przeżywa to spotkanie. W I połowie sędziowie dwukrotnie uspokajali trenera gospodarzy, aż w końcu otrzymał żółtą kartkę, a potem 2 minuty kary. Do Szymczyka wyszedł nawet obserwator Związku Piłki Ręcznej w Polsce Marek Musiał.

Mecz z wysokiego C zaczęła bramkarka Piotrcovii Beata Kowalczyk. W 2 minucie obroniła karnego, swój wyczyn powtórzyła 16 minut później. Pierwsza bramka meczu padła jednak dla Zgody, potem przewagę zaczęła uzyskiwać Piotrcovia (5:3, 6:4). I stało się…W tym przypadku trafne jest powiedzenie "kobieta zmienną jest". Przez 11 minut piotrkowianki nie potrafiły zdobyć bramki. Kinga Polenz wykorzystuje rzut karny - 6:4 i swój wyczyn kopiuje dopiero po 700 sekundach. Ale wtedy było już 7:9. Zgoda nie potrafiła jednak utrzymać dobrego tempa, jej zawodniczki trafiaały w słupki i poprzeczki, albo świetnie broniła Beata Kowalczyk. Gospodynie niesione dopingiem wyszły na prowadzenie i pierwsza połowa zakończyła się wynikiem 13:10. W tym fragmencie gry klasą dla siebie była Kinga Polenz (7 bramek). W Zgodzie bardzo dobrą partię rozgrywała Barbara Jasińska.

Druga połowa zaczęła się od bramki Anny Szafnickiej i gospodynie prowadziły już czterema bramkami. Piotrkowianki zaczęły jednak popełniać błędy i goście byli blisko remisu (15:14). W tym okresie kapitalnie grała Joanna Pastuszyk, która trzykrotnie pokonała Kowalczyk. I tym razem w trybikach Zgody coś się zacięło. Przez kolejne…11 minut zawodniczki z Rudy Śląskiej nie zdobyły bramki. Piotrcovia mała przed sobą jasno postawiony cel przez trenera, który cały czas żywo reagował na wydarzenia boiskowe. W 48 minucie na tablicy było już 23:14! Niemoc rzutową Zgody przełamała dopiero wprowadzona na boisko Justyna Mrozek. Zgoda zaczęła grać lepiej, piotrkowianki popełniały błędy (niecelne podania, faule w ataku) i było już tylko 24:19. Na więcej nie starczyło już jednak sił i umiejętności. Piotrcovia obudziła się z letargu i nie dała sobie wydrzeć zasłużonego zwycięstwa. Ostatecznie mecz zakończył się wynikiem 30:23. Szkoleniowiec Zgody, jednocześnie trener kadry narodowej Krzysztof Przybylski, z jednej strony powinien się cieszyć ze świetnej formy reprezentantki kraju, Kingi Polenz ale z drugiej jej forma strzelecka w meczu miała duży wpływ na końcowy wynik. Tymczasem Janusz Szymczyk był zadowolony z faktu, że kontuzjowaną Agatę Wypych z powodzeniem zastąpiły Kamila Szczecina i Marta Owczarek.

Piotrcovia na 7 meczów wygrała 6 i jedno zremisowała. Teraz czeka ją jednak prawdziwy egzamin: mecz w Lublinie z liderem. - Jeśli w nabliższych trzech spotkaniach z SPR-em, Łączpolem i Zagłębiem zdobędziemy jakieś punkty to będę bardzo zadowolony -mówi asekuracyjnie trener Szymczyk.

Piotrcovia Piotrków Tryb. - Zgoda Ruda Śląska 30:23 (13:10)

Piotrcovia: Kowalczyk - Mijas 2, Chudzik 1, Dominiak 1, Kornacka 2, Polenz 13!, Podrygała 2, Szafnicka 3, Strzałkowska 2, Szczecina 2, Owczarek 2.

Zgoda: Mieńko, Krzymińska, Łakomska - Gleń, Jasińska 6, Pastuszyk 4, Waga 6, Mrozek 2, Kucińska, Weselak 1, Olek 1, Świszcz, Pawlik 3.

Sędziowie: Mirosław Baum (Warszawa), Marek Góralczyk (Świętochłowice)

Widzów: 250.

Źródło artykułu: