Mariusz Jurasik: Kielczanie pokazali, gdzie jest nasze miejsce w szeregu

Szczypiorniści Vive Targów Kielce nie mieli problemów z pokonaniem Górnika Zabrze. - Nie zrealizowaliśmy nic, kompletnie nic, co założyliśmy sobie przed meczem - mówił po meczu Mariusz Jurasik.

Górnik Zabrze to na papierze jedna z najmocniejszych drużyn PGNiG Superligi. Nic więc dziwnego w tym, że kibice spodziewali się, że drużyna Patrika Liljestranda przeciwstawi się szczypiornistom z Kielc. Żółto-biało-niebiescy dominowali od pierwszej do ostatniej minuty, a zabrzanie ratowali się pojedynczymi, indywidualnymi akcjami.

Nie czuję się zbyt dobrze, mistrz Polski po prostu zmiótł nas z parkietu. Nie powinniśmy tak grać, przede wszystkim przed własną publicznością. Nie zrealizowaliśmy nic, kompletnie nic, co założyliśmy sobie przed meczem. Mieliśmy grać agresywnie w obronie, konsekwentnie i długo w ataku żeby wybijać Kielce z rytmu, ale graliśmy indywidualnie. To dlatego nie było ataku, nie było obrony, nie było powrotu, nie było kontry, nie było po prostu nic - mówił po meczu rozżalony zawodnik Górnika, Mariusz Jurasik.

Zabrzanie zapowiadali, że zrobią wszystko żeby zatrzymać dwa cenne dla nich punkty i wygrać z drużyną z Kielc, ale już pierwsze minuty spotkania pokazały, że nie będzie to łatwe zadanie. - Nie wiem dlaczego nie graliśmy konsekwentnie, dlaczego się tak spieszyliśmy, musimy o tym porozmawiać z chłopakami. Niektórzy wyszli na ten mecz bardzo przestraszni, jakby zobaczyli kogoś nie z tej planety, a to są normalni ludzie i ja to doskonale o tym wiem, bo z nimi grałem. To są ludzie tacy jak my, tak samo trenują, są do ogrania jak każdy inny przeciwnik. Jestem bardzo zły, zarówno na siebie, jak i na kolegów - komentował Jurasik.

Interesujesz się piłką ręczną? Mamy coś w sam raz dla Ciebie - Piłka ręczna na SportoweFakty.pl - nasz profil na Facebooku. Codzienna dawka informacji ze świata szczypiorniaka!

Kielczanie jechali do Zabrza z bagażem trzech porażek z rzędu w Lidze Mistrzów i w szumie doniesień medialnych o słabej atmosferze w drużynie. Dla Górnika mogła to być idealna okazja do urwania punktów mistrzom Polski.  - Na pewno była jakaś iskierka nadziei, że możemy wygrać, bo Kielce grały ostatnio poniżej swoich możliwości, z drugiej jednak strony wiedziałem, że cały zespół był w piątek na rozmowach z zarządem, więc było to dla mnie oczywiste, że nawet jeśli nie są w formie, to wyjdą na boisko bardzo zmotywowani i będą chcieli nas po prostu "zjeść". Oni też popełnili kilka błędów, ale zrobili to wtedy, gdy wygrywali dwunastoma bramkami, więc na takie rzeczy się nie patrzy. Pokazali nam, gdzie nasze miejsce w szeregu - zakończył doświadczony zawodnik.

- Niektórzy wyszli na ten mecz bardzo przestraszni, jakby zobaczyli kogoś nie z tej planety - mówił po przegranej swojej drużyny z Vive Targami Kielce, Mariusz Jurasik
- Niektórzy wyszli na ten mecz bardzo przestraszni, jakby zobaczyli kogoś nie z tej planety - mówił po przegranej swojej drużyny z Vive Targami Kielce, Mariusz Jurasik
Komentarze (0)