Sabina Włodek dla SportoweFakty.pl: Polki zagrały jak wielki zespół

- Po meczu z Rumunią wydawało mi się, że wszystko może się zdarzyć, dlatego stawiałam, że pokonamy i Francuzki - przyznała Sabina Włodek, była skrzydłowa reprezentacji Polski.

Polskie szczypiornistki w środowy wieczór po kolejnym fenomenalnym występie pokonały reprezentację Francji i zameldowały się w gronie półfinalistek mistrzostw świata w Serbii. Podopieczne Kima Rasmussena poszły za ciosem i do niedzielnego tryumfu nad faworyzowanymi Rumunkami dołożyły kolejny skalp, w postaci wygranej nad aktualnymi wicemistrzyniami świata.

Pełniąca obecnie funkcję trenerki mistrzyń Polski Włodek doceniła przede wszystkim znakomitą postawę polskich zawodniczek w defensywie. - Co warte podkreślenia, świetną robotę wykonały bramkarki. I Gośka Gapska i Anka Wysokińska rozegrały świetne zawody. Polki bardzo dobrze zagrały w obronie, z czego słynęły przecież wcześniej Francuzki, tracąc nie tylko do tej pory ale i na wcześniejszych imprezach najmniej bramek. Tym razem okazało się, że to my wiedziemy prym w tym elemencie - stwierdziła.

Piłka ręczna na SportoweFakty.pl - nasz profil na Facebooku. Dla wszystkich fanów szczypiorniaka i nie tylko! Kliknij i polub nas.

Najlepszej lewoskrzydłowej Mistrzostw Europy 1998 zaimponowała także postawa naszych reprezentantek w ataku, gdzie wykazały się wielkim spokojem i rozwagą. - Cała gra w ofensywie rozegrała się w ataku pozycyjnym. Dziewczyny grały z głową, tak jak wielki, rutynowany skład bez zbędnych strat. One oczywiście przytrafiły, ale generalnie był to bardzo dobry występ - dodała na zakończenie.

Źródło artykułu: