Michał Szyba pojedzie na mistrzostwa Europy?

Michał Szyba z miesiąca na miesiąc zyskuje coraz większe zaufanie w oczach Michaela Bieglera. Doświadczony rozgrywający na duże szanse na udział w styczniowych finałach mistrzostw Europy.

W tym roku Szyba w koszulce z orzełkiem na piersi rozegrał dziewięć meczów. Wyłączając styczniowe mistrzostwa świata, w ciągu ostatnich dwunastu miesięcy w kadrze częściej od niego grało tylko pięciu zawodników.

25-latek na zgrupowaniu po raz pierwszy pojawił się już przed eliminacyjnymi meczami ze Szwecją. Po raz kolejny Biegler sięgnął po niego tuż po zakończeniu sezonu. - Z Przemkiem Krajewskim spędziliśmy wówczas na reprezentacji trzy tygodnie. Najpierw wspólnie trenowała kadra A, później B, a następnie drugi skład wybrał się na mecz z Duńczykami. To był ciężki czas. Jestem z niego zadowolony, podobnie jak z listopadowego turnieju w Niemczech. Mam nadzieję, że teraz uda mi się załapać do grona tych zawodników, którzy pojadą na styczniowy turniej - mówi sam zainteresowany.

Za reprezentanta pełną gębą zawodnik z Puław jeszcze się nie uważa. - Jak na razie zbyt wiele tej drużynie nie pomogłem. Gdyby jednak udało mi się pojechać do Danii i tam dołożyłbym od siebie jakąś cegiełkę, to wówczas mógłbym się czuć pełnoprawnym kadrowiczem - dodaje.

Ostatnie miesiące sprawiły, że Szyba wyrósł na jednego z głównych kandydatów do miana dublera Krzysztofa Lijewskiego. Z kadry Bieglera wypadł Marek Szpera, a uznania w oczach selekcjonera nie znalazł Mateusz Zaremba. Wiele zależy od tego, jaką rolę w kadrze Niemiec przydzieli Robertowi Orzechowskiemu. Przed rokiem w Hiszpanii gracz Górnika Zabrze występował na prawym skrzydle.

Jesteś fanem szczypiorniaka? Piłka ręczna na SportoweFakty.pl - nasz profil na Facebooku. Kliknij i polub nas!

- Skoro selekcjoner cały czas Michała powołuje, to najwyraźniej musiał się sprawdzić - nie kryje w rozmowie ze SportoweFakty.pl Lijewski. - Podczas ostatnich zgrupować prezentował się bardzo dobrze i z pewnością zasługuje na kolejne szanse. Niech pracuje, bo przecież nikt w piłkę ręczną nie gra wiecznie i zmiana pokoleniowa w kadrze będzie kiedyś musiała nastąpić - dodaje zawodnik Vive Targów Kielce.

W tym roku w kadrze Szyba rzucił jedenaście goli. Dwa razy pokonywał on golkiperów niemieckich, raz szwedzkich, trzykrotnie umieszczał piłkę w bramce duńskiej. Nigdy wcześniej w karierze z takimi przeciwnikami nie grał. Teraz staje przed szansą, by na dobrze przeskoczyć do wyższej sportowej ligi.

Źródło artykułu: