Polacy chcą wyrównać rachunki - zapowiedź meczu Islandia - Polska

Reprezentacja Polski piłkarzy ręcznych zmierzy się w piątek z Islandią w spotkaniu, którego stawką będzie 5. miejsce rozgrywanych w Danii mistrzostw Europy.

Podopieczni Michaela Bieglera do Danii nie jechali w roli faworyta. Poprzednie słabe występy na mistrzostwach świata i Europy sprawiły, że Polacy nie byli stawiani w gronie kandydatów do gry o medale. Biało-czerwoni udział duńskim turnieju rozpoczęli od porażek z Serbią i Francją. Mało kto wówczas spodziewał się, że polskich szczypiornistów stać będzie na walkę o awans do półfinału mistrzostw Europy. Efektowne zwycięstwo nad Szwecją rozbudziło mocno apetyty. Biało-czerwonych na ziemię sprowadzili jednak Chorwaci.

W podobnej roli na czempionat Starego Kontynentu udali się Islandczycy. Zespół prowadzonych przez Arona Kristjanssona w ostatnim czasie daleki jest od wyników osiąganych w latach 2008-2010. Wówczas szczypiorniści z Kraju Gejzerów zostali wicemistrzami olimpijskimi oraz zdobyli brązowy medal mistrzostw Europy. Ostatnimi czasy Islandczycy udział w wielkich imprezach kończą poza czołową dziesiątką.

Piłka ręczna na SportoweFakty.pl - nasz profil na Facebooku. Dla wszystkich fanów szczypiorniaka i nie tylko! Kliknij i polub nas.

Podopieczni Arona Kristjanssona mieli szansę, by awansować do półfinału mistrzostw Europy. Ich sytuacja była jednak nieco bardziej skomplikowana niż biało-czerwonych. Porażka z Hiszpanią sprawiła, że Islandczycy aby awansować do półfinału w ostatniej kolejce musieli pokonać Duńczyków i liczyć na porażkę mistrzów świata w starciu z Macedonią. Żaden z tych warunków nie został jednak spełniony i zespół ten musi zadowolić się grą o 5. miejsce.

Warto podkreślić, że największe w ostatnich latach sukcesy Islandczyków okupione były porażkami Polaków. W walce o brązowy medal mistrzostw Europy w Austrii szczypiorniści z Kraju Gejzerów w decydującym spotkaniu pokonali biało-czerwonych 29:26 (18:10). Podopieczni Bogdana Wenty musieli zadowolić się 4. miejscem. Podczas igrzysk olimpijskich w Pekinie wyeliminowali Polaków w ćwierćfinale, wygrywając 32:30 (19:14). Biało-czerwoni, ówcześni wicemistrzowie świata, znakomicie prezentowali się w fazie grupowej i byli jednym z głównych faworytów do olimpijskiego złota.

Piątkowy pojedynek Polaków z Islandczykami zapowiada się niezwykle interesująco. Oba zespoły potrafią znakomicie zagrać w obronie, posiadają także bramkarzy ze światowej czołówki. Na duńskim turnieju nieco lepiej prezentuje się Sławomir Szmal. Bjorgvin Pall Gustavsson bronił do tej pory na poziomie 30 procent, jednak w kilku spotkaniach był czołową postacią swojej drużyny. Golkiper ten nie zawsze jest skuteczny, jednak potrafi popisać się znakomitą interwencją w sytuacji sam na sam i podnieść morale zespołu.

Islandzka ofensywa przypomina nieco tą chorwacką. Na środku rozegrania prym wiedzie Aron Palmarsson, gwiazdor THW Kiel. Na skrzydłach brylują natomiast niesamowicie skuteczni Gudjon Valur Sigurdsson i Thorir Olafsson. Skrzydłowy THW Kiel w tym turnieju zdobył już 44 bramki i jest najskuteczniejszym zawodnikiem mistrzostw. Znakomicie też wykonuje rzuty karne, co jest bolączką polskiego zespołu. Biało-czerwoni muszą niezwykle konsekwentnie konstruować atak pozycyjny, by nie pozwolić rywalom na wyprowadzanie zabójczych kontrataków.

- Islandczycy nie należą do takich zespołów, który by sobie odpuścił, nawet taki - wydawałoby się bez znaczenia - mecz. Fizycznie jesteście dobrze przygotowani. Ważniejsze, co będzie się działo w waszych głowach. Warto byłoby zakończyć te mistrzostwa zwycięstwem, a nie dwoma porażkami - powiedział Michael Biegler,
trener reprezentacji Polski.

Zapraszamy do śledzenia tekstowej relacji z meczu Islandia - Polska, który odbędzie się w piątek (24.01), o godz. 16.00.

Źródło artykułu: