Czarny koń lepszy od "Koni" - relacja z meczu Olimp Grodków - KSSPR Końskie

Znów pozytywnie zaskoczyli piłkarze Olimpu Grodków. Po wygranej przed tygodniem w Legnicy, tym razem pokonali przed własną publicznością KSSPR Końskie. To już ósma wygrana beniaminka w tym sezonie!

Olimpijczycy po ciekawym spotkaniu zwyciężyli 32:28 (15:16) i umocnili się w środkowych rejonach tabeli. W sobotni wieczór podopieczni Zdzisława Zielonki pokazali prawdziwy charakter, bo przez większą część meczu musieli gonić wynik. Losy spotkania udało się odwrócić w ostatnich dwudziestu minutach. Ojcami zwycięstwa okrzyknięto bramkarza Tomasza Wasilewicza i Łukasza Gradowskiego. Ten pierwszy wielokrotnie wychodził obronna ręką z poważnych opresji, natomiast drugi aż jedenastokrotnie wpisywał się na listę strzelców. Dzięki świetnej grze Gradowskiego nie była aż tak odczuwalna nieobecność kontuzjowanego najlepszego strzelca Olimpu Michała Piecha.

Początek spotkania należał zdecydowanie do graczy z Końskich. Kapitalnie wszedł w mecz Tomasz Napierała. W zaledwie jedenaście minut sześć razy umieścił piłkę w bramce Olimpu, a jego drużyna objęła prowadzenie 8:3!

Fatalny początek nie zdeprymował grodkowian. Szybko zwarli szeregi i rozopczęli odrabianie strat. W 19. minucie do remisu 10:10 doprowadził Łukasz Ogorzelec. Potem znów lepszy okres zanotowali przyjezdni. "Konie" odskoczyły na trzy bramki, ale do przerwy musiały zadowolić się jednym trafieniem przewagi, bo już po końcowej syrenie rzutem bezpośrednim z dziewięciu metrów do siatki trafił Gradowski.

Po zmianie stron goście ponownie odskoczyli na trzy bramki, ale był to tylko przedsmak emocji. Olimp błyskawicznie odrobił straty, a gdy w 39. minucie z rzutu karnego trafił Paweł Chmiel to gospodarze wyszli na prowadzenie 22:21. Od tego momentu grodkowianie powoli zaczęli przejmować kontrolę nad wydarzeniami na parkiecie. Systematycznie punktowali i gdy na trzy minuty przed końcową syreną wyprowadzili wynik na 31:26, stało się jasne, że zdobędą dwa punkty.

Dodać jednak należy, że w ostatnim kwadransie gracze Końskich aż czterokrotnie lądowali na ławce kar. W 59. minucie za niesportowe zachowanie upomniany został nawet trener Michał Przybylski. Częsta gra w przewadze ułatwiła zadanie gospodarzom.

UKS Olimp Grodków - KSSPR Końskie 32:29 (15:16)

Olimp: Wasilewicz, Fiodor - Gradowski 11, Chmiel 6, Ogorzelec 5, Żubrowski 3, T. Biernat 3, Kolanko 2, Górny 1, Smoliński 1, Dziurgot, M. Biernat, P. Biernat

KSSPR: Witkowski, Ratuszniak - Napierała 9, Dankowski 8, Matyjasik 3, Bąk 3, Smołuch 3, Gmerek 1, Bodasiński 1, Słonicki 1, Dobrowolski, Sękowski, Maleszak, Janus

Kary: Olimp 6 minut, KSSPR 12 minut
Karne: Olimp 4/3, KSSPR 6/6

Sędziowali: Kowalak, Marciniak (Poznań)
Widzów: 250

Źródło artykułu: