Zacznijmy jednak od dołu klasyfikacji, gdzie trwa zażarta walka o utrzymanie. Zaledwie pięć punktów dzieli zajmującą 10. miejsce Grot Blachy Pruszyński Anilanę Łódź od ostatniej, czternastej, MKS Olimpii MEDEX Piekary Śląskie. Pomiędzy nimi znajdują się takie zespoły, jak MKS Nielba Wągrowiec, KPR Fit Dieta Żukowo i AKPR AZS AWF Biała Podlaska.
Zaskakiwać może obecność w tym towarzystwie wągrowczan, którzy jeszcze kilka lat temu grali na najwyższym poziomie rozgrywkowym. Co więcej, łodzianie z Olimpią mają jeszcze do rozegrania zaległe spotkanie, co może mieć ogromny wpływ na dalsze losy tych zespołów. Ostatniego słowa na pewno też nie powiedzieli żukowianie. Walka o utrzymanie zapowiada się pasjonująco.
Zaledwie o "oczko" więcej od Anilany mają drużyny, które odrobinę zaskakują. Pozytywnie zrobił to NLO SMS ZPRP Kielce, a negatywnie WKS Grunwald Poznań. Młodzi zawodnicy ze szkoły mistrzostwa sportowego radzą sobie całkiem dobrze. Już na starcie sezonu pokazali wielkiego ducha, pokonując u siebie mająca duże aspiracje Rajbud Stal Gorzów. Poznaniacy natomiast przyzwyczaili, że zwykle kręcili się gdzieś w czołówce. W tych rozgrywkach nie idzie im tak dobrze, ale jako jedyni urwali punkt liderowi.
ZOBACZ WIDEO: Dramatyczny czas w życiu Pawła Nastuli. "Ciągle czuję jej obecność"
Spokojniej w górnej części tabeli zdają się cumować gracze Sandra Spa Pogoń Szczecin, KPR Padwa Zamość, Juranda Ciechanów i Siódemka Miedzi Huras Legnica. Te ekipy wciąż pozostają w walce o podium Ligi Centralnej. A jak wygląda najlepsza trójka?
Na trzecim miejscu przezimują szczypiorniści Rajbud Stali Gorzów. Podopieczni Oskara Serpiny do rozgrywek przystępowali z wielkimi aspiracjami. Arena Gorzów miała być nowym domem i wierzono, że to będzie wreszcie ten sezon, w którym skutecznie uda się wywalczyć awans. Zaczęło się jednak fatalnie, bo od porażki z SMS-em ZPRP Kielce, któremu zrewanżowali się 21 grudnia.
Drużyna była też mocno trapiona kontuzjami, ale jednak wygrywała kolejne starcia. Nieco gorzej szło przed przerwą świąteczno-noworoczną. Lepsze były chociażby ekipy z Koszalin i Legnicy, a z Grunwaldem udało się wygrać dopiero po rzutach karnych. Przyszłość Stali stoi jednak pod znakiem zapytania. Problemy finansowe mogą się pogłębić i niewykluczone, że w składzie dojdzie przez to do roszad. Więcej o tym pisaliśmy TUTAJ.
Drugie miejsce jest natomiast bardzo dużym zaskoczeniem. Okupuje je bowiem Gwardia Koszalin, która zanotowała dziewięć zwycięstw i dołożyła jeszcze po punkcie za dwa mecze przegrane po rzutach karnych. To w sumie daje 29 "oczek", czyli o dwa więcej niż Stal Gorzów i aż pięć niż będąca na czwartej lokacie Miedź Legnica.
Na czele bezdyskusyjnie rządzi zaś Handball Stal Mielec. Drużyna ta straciła tylko jeden punkt, ponieważ swoją wyższość nad WKS Grunwaldem Poznań musiała wykazać w rzutach karnych. W tym sezonie są niepokonani i pewnie kroczą po zwycięstwo w Lidze Centralnej oraz awans do ORLEN Superligi Mężczyzn. Nawet bez problemów gorzowianom i koszalinianom trudno byłoby dogonić mielczan. Przewaga wynosi bowiem 14 i 12 punktów. Stal Mielec jest absolutnym dominatorem rozgrywek, choć ekipa Roberta Lisa nie wszystkie spotkania wygrywała dużą różnicą bramek.