Trójkolorowi ze złotem. Dania rozbita - relacja z meczu Dania - Francja

Reprezentacja Francji została mistrzem Europy. W rozegranym w niedzielę spotkaniu finałowym Trójkolorowi pokonali gospodarzy turnieju, Duńczyków.

Spotkanie rozpoczęło się po myśli Francuzów. Od początku w bramce znakomicie spisywał się doświadczony golkiper Thierry Omeyer, który popisał się kilkoma znakomitymi interwencjami. Trójkolorowi nie mieli natomiast problemów ze zdobywaniem bramek. Po trafieniu z drugiej linii Valentina Porte szczypiorniści znad Sekwany objęli prowadzenie 3:0. Niemoc Duńczyków przełamał dopiero Mikkel Hansen, jednak nie zraziło to Francuzów, którzy od pierwszych minut dyktowali warunki. Po tym jak dwuminutowym wykluczeniem ukarany został René Toft Hansen  Trójkolorowi zdołali wypracować pięciobramkowe prowadzenie 7:2. Słabo w bramce spisywał się Niklas Landin, który do tej pory był ostoją skandynawskiego zespołu. Widząc niemoc swoich podopiecznych o czas już w 10 minucie poprosił Ulrik Wilbek.

Przekazane uwagi na nic się zdały. Francuzi kontynuowali swój koncert. Znakomicie dysponowani byli liderzy zespołu: Nikola Karabatić, Daniel Narcisse i Luc Abalo. Trener Duńczyków starał się odmienić oblicze swojej drużyny dokonując roszad. Na parkiecie zameldował się rezerwowy bramkarz Jannick Green, który zastąpił bezradnego Niklasa Landina. To jednak nie pomogło gospodarzom, w dalszym ciągu Francuzi niepodzielnie rządzili na parkiecie, po znakomitym rzucie Valentina Porte prowadzili już 13:4 i o kolejny czas dla swojej drużyny poprosił Ulrik Wilbek. W tym momencie można było zacząć się zastanawiać, czy po raz kolejny presja przerosła Duńczyków i będziemy świadkami powtórki z mistrzostw świata w Hiszpanii?

Po 21 minutach gry Francuzi prowadzili już 17:7. Trener Ulrik Wilbek postanowił zmienić system obron i Mikkel Hansen krył indywidualnie Nikolę Karabaticia. Do bramki powrócił także Niklas Landin. W duńskim zespole bardzo dobrze spisywał się Hans Lindberg. Skrzydłowy popisał się serią udanych rzutów i dał sygnał swojej drużynie, że ten mecz jeszcze się nie skończył. W końcówce pierwszej połowy przebudził się także Mikkel Hansen, który popisał się kilkoma znakomitymi rzutami. Z zatrzymaniem tego zawodnika francuska defensywa miała spore problemy. Pierwszą połowę mocnym akcentem zakończyli jednak Trójkolorowi, którzy ustalili wynik po efektownej wrzutce zakończonej bramką niesamowitego Valentina Porte 23:16.

Piłka ręczna na SportoweFakty.pl - nasz profil na Facebooku. Dla wszystkich fanów szczypiorniaka i nie tylko! Kliknij i polub nas.

Drugą połowę także świetnie rozpoczęli Francuzi. Po niezwykle efektownej bramce z koła Luca Abalo prowadzili 25:16. Szczypiorniści znad Sekwany starali się swoje akcje rozgrywać bardzo długo, często oddając rzut w momencie, gdy sędziowie sygnalizowali już grę pasywną. Mistrzowie olimpijscy w takich sytuacjach wykazywali się niezwykłym spokojem, z zimną krwią oddając precyzyjne rzuty. Losy spotkania starał się w pojedynkę odmienić niesamowity Mikkel Hansen, który trafiał niemal z każdej pozycji. To było jednak zbyt mało, szczególnie w sytuacji, gdy gra się "bez bramkarza".

W bramce Duńczyków w drugiej połowie ponownie pojawił się Jannick Green, zastępując bezradnego Niklasa Landina. Francuzi swoje akcje rozgrywali z polotem, pomimo hali wypełnionej po brzegi duńskimi kibicami, którzy głośno wspierali swój zespół. Po tym jak dwuminutowym wykluczeniem ukarany został Henrik Mollgaard drużyna Trójkolorowych ponownie zdołała wypracować dziesięciobramkowe prowadzenie 36:26 i na 10 minut przed końcem spotkania stało się pewne, że Francuzi tego meczu już nie przegrają. Na ławce rezerwowych zawodnicy powoli zaczęli fetować powrót na tron wielkiej Francji. Duńczycy po raz kolejny nie byli w stanie udźwignąć presji i polegli z kretesem 32:41.

Dania - Francja 32:41 (16:23)

Dania: Green (6/25 - 24%), Landin (4/26 - 15%) - Hansen 9, Lindberg 6, Mollgaard 4, Noddesbo 3, Christiansen 2, Mogensen 2, Spellerberg 2, Eggert 1, Larsen 1, Sondergaard 1Toft Hansen 1, Knudsen, Thomsen.
Karne: 0/0.
Kary: 6 min.

Francja: Dumoulin (1/5 - 20%), Omeyer (12/40 - 30%) - Guigou 10/3, Porte 9, Abalo 7, Narcisse 6, N. Karabatic 5, Nyokas 2, Sorhaindo 2, Accambray, Anic, Fernandez, Honrubia, Joli, L. Karabatic.
Karne: 3/3.
Kary: 6 min.

Kary: Dania - 6 min. (Toft Hansen - 4 min. Mollgaard - 2 min.); Francja - 6 min. (Abalo, Anic, Porte - po 2 min.).

Sędziowie: Oscar Raluy Lopez, Angel Sabroso Ramirez (Hiszpania).

Komentarze (98)
fan Vive
27.01.2014
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Nie mogę się powstrzymać i muszę to napisać. Sytuacja na przerwie przy wyniku -10 cały zespół Danii na czasie czerwony zawodnicy i trener co za widok piękny. Abalo przy każdej bramce śmieje się Czytaj całość
avatar
Bandas96
27.01.2014
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Gratuluje Francji ,ale Polacy przegrali z Francuzami tylko 1 bramką.To pokazuje jaka siła drzemie w Polskich zawodnikach. Polacy jesteśmy z wami do końca !!!! 
avatar
haketa GKW
26.01.2014
Zgłoś do moderacji
0
2
Odpowiedz
piękny wynik:) Brawo Francja!!! 
Jakub81
26.01.2014
Zgłoś do moderacji
0
2
Odpowiedz
Francja była nie do zatrzymania,indywidualności Abalo,Karabatić pokazali kunszt,u Duńczyków fenomenalnie zagrał Hansen to było jednak za mało. 
avatar
koleś
26.01.2014
Zgłoś do moderacji
3
1
Odpowiedz
Naprawdę świetny mecz Francuzów. Gęba zatrzymywała się mi na kapciach po, niektórych ich akcjach w ofensywie, zwłaszcza Abalo. Co turniej jest koło 8 zespołów które mają szansę na końcowy sukce Czytaj całość