Ireneusz Żak: Każdy pojedynek jest dla nas jak finał

Po remisie w Wągrowcu Wybrzeże mocno zbliżyło się do awansu do PGNiG Superligi. W niedzielę zagra z Warmią Traveland, a skrzydłowy gdańszczan - Ireneusz Żak zauważył, że każdy mecz traktuje jak finał.

Michał Gałęzewski
Michał Gałęzewski

Wybrzeże Gdańsk jest obecnie liderem tabeli I ligi. Czerwono-biało-niebiescy jeszcze nie przegrali żadnego meczu, a obecna sytuacja w lidze sprawia, że nawet jedna porażka nie przeszkodzi im w osiągnięciu przedsezonowego celu. Przed nimi jeden z trudniejszych meczów w sezonie - u siebie z Warmią Traveland Olsztyn. - Pozostało nam dziesięć spotkań, które po prostu musimy wygrać. Do niedzielnego meczu podchodzimy jak najbardziej skupieni. Jest to dla nas jedna z dziesięciu cegiełek, jakie pozostały nam do ułożenia. Teraz każdy kolejny pojedynek to dla nas finał i tak musimy do tego podchodzić - powiedział Ireneusz Żak.

Lewy skrzydłowy klubu znad morza o miejsce na boisku walczy z Patrykiem Abramem i z Piotrem Papajem. Rywalizacja jest bardzo duża, a wielu innych zespołach tej ligi każdy z tej trójki mógłby występować w charakterze lidera. - Rywalizacja jest wymagająca, ale przede wszystkim zdrowa. Pomaga to nam w podnoszeniu poziomu sportowego. Doskonale sobie z tym radzimy i nawzajem sobie pomagamy, aby osiągnąć cel na koniec sezonu - powiedział Żak, który jak większość zawodników Wybrzeża ma podpisany kontrakt do końca bieżącego sezonu. - Na razie skupiamy się na walce o awans, a czas na rozmowy o przyszłości zostawmy na potem - dodał.

Jesteśmy na Facebooku. Dołącz do nas!

W ostatnim czasie urodzony w 1989 roku zawodnik gra coraz więcej i daje sporo dobrego zespołowi. - Przede wszystkim zdobywamy punkty, a to jest dla nas najważniejsze. Usiłujemy w każdym meczu zbliżyć się do naszego celu, którym jest wygrywanie każdego kolejnego meczu. Cieszę się, że swoją postawą przyczyniam się do zwycięstw - zauważył skrzydłowy, którego drużyna w sobotę zremisowała w Wągrowcu z Nielbą. - Po tym meczu pozostał lekki niedosyt z racji tego, że praktycznie przez cały mecz prowadziliśmy. Przed meczem remis wzięlibyśmy w ciemno - przyznał szczerze Ireneusz Żak.

Przed przyjściem do Gdańska, Żak grał w Grunwaldzie Poznań. Jak zauważył, nadmorski klub funkcjonuje na zupełnie innych zasadach. - Różnica jest znaczna. W Grunwaldzie problemem było uzbieranie dziesięciu zawodników na trening, co zdecydowanie nie przekładało się na jakość gry. W Wybrzeżu sprawa wygląda dużo bardziej profesjonalnie. Posiadamy doświadczonych szkoleniowców, od których można się bardzo dużo nauczyć - zakończył zawodnik.

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×