Remis w leszczyńskiej hali "Trzynastka" - relacja z meczu Real Astromal Leszno - Velrex Sokół Kościerzyna

Po niezwykle zaciętym boju obie ekipy musiały zadowolić się podziałem punktów. Jednak to piłkarze ręczni z Kościerzyny cieszyli się po końcowym gwizdku ze sprawienia sensacji na wyjeździe.

Już na samym początku spotkania kościerzynianie zaznaczyli, że nie zamierzają być łatwym dostarczycielem punktów dla gospodarzy. Niezwykle skutecznego przez cały mecz bramkarza gości Macieja Pieńczewskiego wsparli w ataku koledzy, co przyniosło efekt w postaci szybkiego objęcia prowadzenia przez ekipę Velrexu. Leszczynianie wydawali się chwilami bezradni w akcjach ofensywnych, a jedynym zawodnikiem, który wziął na siebie ciężar rozgrywania piłki oraz zdobywania kolejnych bramek był niezawodny w tym sezonie kapitan Realu Maciej Wierucki.

Po pewnym czasie dołączył do niego, siedzący wcześniej na ławce, Marcin Giernas, który wzniósł nieco ożywienia do ataku swojej drużyny. Na niewiele się to jednak zdało, ponieważ piłkarze ręczni z Kościerzyny szybko zorientowali się skąd płynie nowe zagrożenie i zaczęli kryć Giernasa indywidualnie.

Sympatycy szczypiorniaka z Leszna musieli być w szoku, kiedy zobaczyli, że od samego rozpoczęcia drugiej połowy meczu, gra ich ulubionego zespołu zaczęła wyglądać zupełnie inaczej niż ta, którą widzieli wcześniej. Podopieczni trenera Ryszarda Kmiecika wydawali się dużo bardziej zmotywowani, zdecydowanie przemawiała przez nich sportowa złość, w ataku zaczęli grać szybciej, a w defensywie stali się bardziej zdecydowani i agresywni. "Obudził się" między innymi zawodzący w pierwszej odsłonie rozgrywający Hubert Szkudelski. Leszczynianie często szukali również swojego obrotowego Krzysztofa Misiaczyka, który nie dość, że zdobył kilka bramek, to dodatkowo wywalczył sporo rzutów karnych oraz dwuminutowych kar dla zespołu gości.

W okolicach czterdziestej piątej minuty meczu piłkarzom Realu Astromal Leszno udało się nawet wyjść na dwubramkową przewagę, którą jak się wydawało bez większych problemów będą w stanie utrzymać. Jednak goście nie składali broni i udało im się wyrównać wynik meczu na dwadzieścia sekund przed jego zakończeniem. Szczypiorniści z Leszna spróbowali jeszcze zdobyć decydującą o wyniku bramkę, jednak na niewiele się to zdało i w efekcie końcowym mecz zakończył się podziałem punktów.

Zawodnikom z Leszna długo przyjdzie zastanawiać się, co "nie zagrało" w pierwszej odsłonie spotkania
Zawodnikom z Leszna długo przyjdzie zastanawiać się, co "nie zagrało" w pierwszej odsłonie spotkania

Real Astromal Leszno - Vetrex Sokół Kościerzyna 27:27 (11:14)

Real Astromal Leszno: Maziarz, Fryderyk - M. Wierucki 10, Misiaczyk 5, Giernas 5, H. Szkudelski 5, Przekwas 1, Krystkowiak 1, Łuczak, J. Wierucki, E. Szkudelski.

Vetrex Sokół Kościerzyna: Pieńczewski, Kasperek - Żynda 8, Gryczka 7, Lisiewicz 5, Janusiewicz 5, Piechowski 1, Czaja 1, Bronk, Szala.

Kary: Leszno 10 min. (4 min. Misiaczyk, 2 min. Przekwas, 2 min. M. Wierucki, 2 min. Giernas); Kościerzyna 14 min. (4 min. Piechowski, 4 min. Czaja, 2 min. Szala, 2 min. Lisiewicz, 2 min. Janusiewicz).

Sędziowie: Stężowski, Ziablicki.

Widzów: 160.

Źródło artykułu: