- Można powiedzieć, że od tego remisu z Końskimi coś się zacięło. Nie wiem czym to jest spowodowane. Może trochę tym, że mało nas jest w tej kadrze? - mówi na temat ostatnich występów wrocławian skrzydłowy Łukasz Płonka. Śląsk nadal piastuje fotel lidera rozgrywek gr. B na pierwszoligowych parkietach, zwycięstwa nie przychodzą już jednak ekipie Aleksandra Malinowskiego tak łatwo, jak na początku sezonu. Najpierw wrocławianie uratowali remis w Końskich, a przed tygodniem w końcówce wyrwali zwycięstwo MKS-owi Kalisz.
Jak w starciu z UKS Olimpem Grodków zaprezentują się zawodnicy Śląska? Płonka uważa, że po ciężkich spotkaniach z początku drugiej rundy rozgrywek, teraz wrocławianie rozpoczną serię meczów z rywalami nieco słabszymi. To ma przynieść przekonujące zwycięstwa. - Dobrze złożyło się tak, że te cięższe mecze graliśmy na początku rundy, a teraz mamy łatwiejszych rywali. Nie mówię, że przykładowo Olimp Grodków jest słabym przeciwnikiem, bo szanujemy każdego rywala i na pewno podejdziemy do tego meczu zmobilizowani. Nikt się przed nami z pewnością nie podłoży, gramy też u siebie i będziemy chcieli pokazać się kibicom z dobrej strony - dodaje.
W pierwszej rundzie Śląsk wygrał w Grodkowie aż 46:12. W niedzielnym meczu o powtórzenie tego wyniku będzie jednak wrocławianom bardzo ciężko, beniaminek z Grodkowa z pewnością nie sprzeda tanio swej skóry. Olimp nieraz zaskoczył już wyżej notowanych rywali, na własnym parkiecie ogrywając choćby KSSPR Końskie. - To pokazuje, że ta liga jest bardzo dziwna. Przykładowo Olimp wygrywa z Końskimi, my remisujemy z KSSPR-em, a potem Olimp przegrywa z Zagłębiem Sosnowiec, które my wysoko rozbijamy. Ta liga jest niesamowicie nieprzewidywalna - uważa skrzydłowy Śląska.
W składzie wrocławian zabraknie Łukasza Jarowicza, który na jednym z treningów złamał nos i będzie pauzował około tygodnia. Relację live z tego spotkania będą mogli państwo śledzić na łamach naszego portalu od godz. 15:00.