Sądeczanki przegrały 21:29 w ostatnim spotkaniu rundy zasadniczej, ale korzystnie zaprezentowała się 18-letnia zawodniczka. Aleksandra Sach potrafiła powstrzymać rzuty rywalek po szybkich akcjach, ale też obroniła dwa karne w wykonaniu Karoliny Kalskiej i Loredany Matyki. - Cały czas uczę się i zdobywam doświadczenie. Jestem młodsza od koleżanek, ale nie jest to zauważalne. Atmosfera w klubie jest dobra. Wszystkie dziewczyny mnie dobrze traktują - wyjaśniła w rozmowie z portalem SportoweFakty.pl.
Jesteśmy na Facebooku! Dołącz do nas!
Mecz z Vistalem Gdynia nie mógł już nic zmienić, jeśli chodzi o miejsca w tabeli obu zespołów. Wiadomo było, że Olimpia-Beskid z siódmego miejsca wejdzie do play-off, a gdynianki z trzeciego. Mimo to na nowosądeckim parkiecie sporo się działo i choć przeważały przyjezdne, to podopieczne Lucyny Zygmunt momentami psuły rywalkom sporo krwi. W 27. minucie po rzucie karnym wykorzystanym przez Annę Maślankę było 11:12. Dziesięć minut przed końcem spotkania, trafienie Karoliny Olszowej pozwoliło zbliżyć się gospodyniom na dwa punkty. Góralki podkreślały po meczu, że swoje zrobiła absencja kołowej Kamili Szczeciny. - Kamila jest filarem naszej drużyny. Poza tym liczebność naszej kadry jest niewielka, w porównaniu do innych drużyn. Są zawodniczki, które grają po 60 minut, co daje się we znaki. Nie chcę przez to powiedzieć, że słabo trenujemy. Można przyjść i zobaczyć, jak mocno pracujemy, ale mamy mało zawodniczek na zmianę i dziewczynom często ciężko złapać oddech - powiedziała Sach.
Olimpia-Beskid Nowy Sącz trenowała do środy, a zawodniczki mają teraz kilka dni odpoczynku. W poniedziałek powrócą do zajęć i rozpoczną przygotowania do fazy pucharowej. Tam pierwszym rywalem będzie KGHM Metraco Zagłębie Lubin.