Celem wicemistrzów Polski na środowy wieczór było zwycięstwo oraz uniknięcie urazów. Nafciarze beniaminka PGNiG Superligi pokonali pewnie, a w trakcie walki o punkty nikt nie ucierpiał. Jedynym zawodnikiem, którego występ na Węgrzech stoi pod znakiem zapytania, jest Zbigniew Kwiatkowski. - Jeżeli nie będzie gotów do gry na sto procent, to nie będziemy ryzykowali - podkreśla masażysta płockiej drużyny, Mariusz Jaroszewski.
- Wszystko jest w porządku. I my jesteśmy zadowoleni, i rywale. Myślę, że podobne odczucia mają także nasi kibice, którzy mieli okazję obejrzeć dobre spotkanie. Najważniejsze, że nikomu nic się nie stało. Teraz możemy w spokoju skoncentrować się na meczu rewanżowym z Veszprem - nie kryje Marcin Lijewski.
Doświadczony rozgrywający na parkiecie spędził tylko kilkanaście minut. Manolo Cadenas w środę konsekwentnie tasował składem, dając szansę gry w istotnym wymiarze czasowym wszystkim zawodnikom znajdującym się w meczowej kadrze. - Już przed spotkaniem trener zapowiedział, że każdy dostanie szansę występu - przyznaje w rozmowie ze SportoweFakty.pl Kamil Syprzak.
Jesteśmy na Facebooku. Dołącz do nas!
Z Veszprem o awans do ćwierćfinału rozgrywek Ligi Mistrzów Nafciarze zagrają w najbliższą sobotę. Wszystko wskazuje na to, że do meczu Nafciarze przystąpią w składzie zbliżonym do optymalnego, a w Płocku - obok wspomnianego już Kwiatkowskiego - zostaną jedynie Janko Kević i Paweł Paczkowski.