MKS Grudziądz walczy o I ligę. "Mamy zespół składający się praktycznie z samych wychowanków"

MKS Grudziądz w sobotę rozpocznie walkę z Warszawianką Warszawa o awans do I ligi. Prezes i jednocześnie trener drużyny - Sylwester Ziółkowski zapowiada, że zespół jest gotowy na to wyzwanie.

Michał Gałęzewski
Michał Gałęzewski

MKS Grudziądz zajął w minionym sezonie drugie miejsce w swojej grupie II ligi, przegrywając jedynie z MKS-em Elektronik Brodnica. W niedzielę zagra w Warszawie w I etapie barażu. Przeciwnikiem zespołu z województwa kujawsko-pomorskiego będzie Warszawianka. - Nasz zespół jest gotowy do walki. Wszystko okaże się na boisku, jednak myślę, że jesteśmy w stanie podjąć rywalizację z Warszawianką - powiedział Sylwester Ziółkowski, który jest zarówno trenerem, jak i prezesem w klubie z Grudziądza.

Jaki był poziom grupy, w której grał MKS? - Na tę chwilę trudno to porównać z okręgiem mazowieckim. Będziemy wiedzieli więcej po pierwszym spotkaniu. Myślę jednak, że nasza grupa była silniejsza. Są zespoły, które odbiegały od reszty, jak MKS Brodnica grająca wychowankami, mająca dwóch reprezentantów kraju z rocznika 96. Mocny był też Energetyk Gryfino, który gdyby miał warunki infrastrukturalne już dawno by awansował do I ligi i się w niej utrzymał. Silne były też Gwardia Koszalin, czy Sokół Gdańsk. W ostatniej rundzie bardzo dobrze grał SMS, grający rocznikami 96 i 97. Jak się ograli, to sprawili sporo niespodzianek, m.in. wygrywając z nami - opisał sytuację Ziółkowski.
Jak wygląda skład personalny MKS-u Grudziądz? - Ewenementem jest to, że mamy zespół składający się praktycznie z samych wychowanków. Z zawodników z zewnątrz grali u nas dwaj szczypiorniści z Kwidzyna. Najstarszy nasz zawodnik jest z rocznika 1990, jest też młodzież z rocznika 1997. Zespół jest bardzo młody i baraż to wyzwanie, gdyż nigdy nie grali o tak wysoką stawkę. Pod względem sportowym są przygotowani, reszta dzieje się w głowie - powiedział trener i prezes klubu z Grudziądza.

Czy drużynę z tego miasta stać na grę w wyższej lidze? - Tak daleko nie sięgajmy, bo do awansu jeszcze długa droga. Nie myślimy co będzie dalej. Najważniejsze, by zakończyć rywalizację z jak najlepszym wynikiem. Jak uda się awansować, to będziemy ze sponsorami i z miastem robili wszystko, by ten zespół mógł się utrzymać - powiedział Ziółkowski. Czy miasto zaangażuje się w piłkę ręczną w Grudziądzu? - Myślę, że miasto jest w stanie pomóc. To I liga, więc wystarczy nam 300-350 tysięcy złotych na sezon. Nie powinien być to wielki problem, patrząc na to jakie miliony są pakowane w Spółki Akcyjne GKM-u, czy Olimpii - zakończył działacz MKS-u.

Jesteśmy na Facebooku. Dołącz do nas!

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×