Polki przed pierwszym gwizdkiem sobotniego spotkania postawione były pod ścianą. Zeszłoroczna porażka w Lublinie z Czeszkami oraz środowa przegrana w Częstochowie z Czarnogórą sprawiły, że by awansować na grudniowe mistrzostwa, Biało-czerwone w Brnie musiały odnieść zwycięstwo różnica minimum trzech bramek (jeżeli rzucą więcej niż 19). Cel, choć droga ku niemu była kręta i niezwykle dramatyczna, udało się osiągnąć.
[ad=rectangle]
Nasze szczypiornistki starcie rozpoczęły fatalnie, blisko siedem minut czekając na pierwsze trafienie w meczu. Polkom brakowało pomysłu na rozgrywanie ataku, zawodziła też skuteczność. Co gorsza, szybko na ławkę kar dwukrotnie powędrowała Monika Stachowska, co nie wróżyło nic dobrego przed dalszą częścią spotkania. Mimo słabego początku, Biało-czerwone wkrótce przejęły jednak inicjatywę i zaczęły dyktować warunki gry.
Kapitalnie dysponowana od pierwszych minut rywalizacji była prawoskrzydłowa Karolina Zalewska-Gardoni, która nie myliła się zarówno w ataku pozycyjnym, jak i w kontratakach. Dobrze grą drugiej linii dyrygowała ponadto Kinga Byzdra, skutecznością imponowały natomiast Karolina Kudłacz oraz Alina Wojtas, z którą kompletnie nie radziły sobie rywalki. Polki szybko poprawiły też grę w defensywie, a między słupkami w paru sytuacjach pokazała się Izabela Czarna. Dzięki temu w 19. minucie po sześciu zdobytych bramkach pod rząd wygrywaliśmy już 10:5.
Czeszki przez długi okres nie mogły znaleźć sposobu na naszą defensywę, do końca pierwszej połowy mając ogromne problemy ze zdobywaniem bramek. Polki zaś spokojnie rozgrywały swoje ataki i dzięki wysokiej skuteczności zeszły na przerwę prowadząc 16:10. Problemy miały się jednak dopiero zacząć...
Tuż po wznowieniu gry Alina Wojtas powiększyła nawet przewagę Biało-czerwonych do siedmiu trafień (17:10), lecz wkrótce nasze zawodniczki opuściła skuteczność. Rozkręcać zaczęły się zaś Czeszki, które korzystały na pomyłkach Polek i świetnie współpracowały z kołową. W efekcie w 37. minucie było już tylko 17:14, a w 41. minucie 19:17 dla zawodniczek Kima Rasmussena.
Sygnał do lepszej i skuteczniejszej gry dała naszym zawodniczkom Karolina Kudłacz. Kapitan reprezentacji w krótkim odstępie czasu zdobyła dwie bramki, a chwilę później jej wyczyn powtórzyła Patrycja Kulwińska, wyprowadzając nas tym samym na prowadzenie 24:19 w 51. minucie. Gdy wydawało się, że już nic złego nie może przytrafić się polskim szczypiornistkom, Czeszki zerwały się do ostatniego natarcia.
Gospodynie spotkania zacieśniły szyki obronne, w ofensywie przebudziła się ponadto nieskuteczna wcześniej liderka, Iveta Luzumova, a co więcej, Polki przez blisko 80 sekund grały w podwójnym osłabieniu. W 58. minucie Luzumova zmniejszyła przewagę Biało-czerwonych do dwóch bramek (24:22), ale na jej trafienie odpowiedziała Kudłacz. Wojnę nerwów w ostatnich sekundach spotkania wygrały na szczęście Polki, utrzymując dającą im awans na mistrzostwa trzybramkową przewagę do końcowej syreny.
Biało-czerwone bilety na grudniowy turniej na Węgrzech i w Chorwacji wygrały ogromnym zaangażowaniem i wolą walki. Kapitalne zawody rozegrała Karolina Kudłacz, która z 8 bramkami była najlepszą strzelczynią naszego zespołu. Mistrzostwa Europy 2014 będą drugą kolejną imprezą rangi mistrzowskiej, na której wystąpią polskie szczypiornistki. W grudniu 2013 roku podczas mistrzostw świata w Serbii zajęły 4. miejsce. Jak będzie tym razem?
Jesteśmy na Facebooku. Dołącz do nas!
Czechy - Polska 22:25 (10:16)
Czechy:
Ranikova, Satrapova - Kutlvasrova 7, Luzumova 4, Vitkova 4, Crhova 3, Keclikova 3, Knedlikova 1, Adamkova, hrenkova, Hrbkova, Mullnerova, Rucova, Salcakova, Selucka, Sterbova.
Kary: 2 min.
Karne: 5/6.
Polska:
Czarna, Gapska - Kudłacz 8, Wojtas 5, Zalewska-Gardoni 5, Kulwińska 3, Grzyb 2, Siódmiak 2, Byzdra, Gadzina, Janiszewska, Niedźwiedź, Stachowska.
Karne: 3/5.
Kary: 8 min.
Kary: Czechy - 2 min. (Chrenkova - 2 min.); Polska - 8 min. (Stachowska - 4 min., Wojtas, Zalewska-Gardoni - po 2 min.).
Sędziowali: Amar Konjicanin oraz Dino Konjicanin (Bośnia i Hercegowina).
Widzów: 2 500.
Jak walczyć, to do końca nawet, jak jest mocno pod górę.
Domena polskiego handball'u ;)
a) założyłem, że nasze Panie wygrają spokojnie
b) założyłem, że będzie duży Czytaj całość