Robert Lis: Było widać ducha walki

KPR Legionowo przegrał w meczu sparingowym z Eskilstuną Guif. - Na tle takiego rywala zaprezentowaliśmy się naprawdę przyzwoicie - mówi jednak trener, Robert Lis.

Zawodnicy z Mazowsza w konfrontacji z półfinalistą mistrzostw Szwecji i uczestnikiem Pucharu EHF zagrali przyzwoicie. Legionowianie długo prowadzili na parkiecie wyrównany bój, by ostatecznie ulec wyżej notowanemu przeciwnikowi różnicą trzech trafień.
[ad=rectangle]

- W zespole naszych rywali brakowało trzech zawodników pierwszego składu. Szwedzi są jednak zespołem znakomicie poukładanym, to solidna, europejska drużyna. Taki sparing na pewno jest dla nas czymś wartościowym, bo możemy zobaczyć siebie na tle szczypiorniaka prezentowanego przez inne nacje - przyznaje w rozmowie ze SportoweFakty.pl Lis.

Z postawy swoich podopiecznych były reprezentant Polski jest zadowolony. - Zaprezentowaliśmy się dość przyzwoicie. Przy obronie pięć jeden, którą preferujemy, nogi muszą być lekkie, a jak zawodnicy są trochę podmęczeni, to brakuje dynamiki i szybkości. Na parkiecie dało o sobie znać to, że Szwedzi zaczynają ligę wcześniej, niż my - mówi.

- W zespole było widać ducha walki i nikt nikomu nie odpuścił. Oczywiście, na parkiecie popełniliśmy trochę głupot, momentami było też widać brak zgrania, część pomyłek wynikła jednak ze zmęczenia - podsumowuje Lis. - Generalnie jestem więc z zespołu zadowolony. Za kilka tygodni nasza gra powinna wyglądać bardzo dobrze.

Źródło artykułu: