El. Ligi Mistrzyń: Olbrzymia dramaturgia i awans Lipska po rzutach karnych! Kudłacz bohaterką

HC Lipsk z Karoliną Kudłacz w składzie i Podravka Vegeta uzupełniły skład fazy grupowej LM. Niemki awans wywalczyły po serii rzutów karnych do której doprowadziła polska zawodniczka, autorka 10 bramek

Sobotnie półfinałowe starcia w Lipsku rozstrzygnięte zostały już w pierwszej połowie. Węgierskie FTC Rail Cargo Hungaria po pół godzinie gry miało już sześć bramek przewagi nad holenderskim Sercodak Dalfsen, a po przerwie jeszcze ją powiększyła ostatecznie triumfując 33:25 Wśród Madziarek wyróżniał się kwartet Viktoria Lukacs - Monika Kovacsicz - Viktoria Redei-Soos - Laura Steinbach, rzucając ponad połowę wszystkich bramek (łącznie 17).
[ad=rectangle]
Jeszcze bardziej jednostronny przebieg miało starcie z udziałem gospodyń pierwszego turnieju kwalifikacyjnego, HC Lipsk. Wielki wkład w taki obrót spraw miała Karolina Kudłacz oraz bramkarka Katja Schülke, którą do przerwy przepuściła... raptem pięć bramek! Okazałe prowadzenie uśpiło czujność trzeciej siły Bundesligi minionego sezonu. Zawodniczki z Lipska otrząsnęły się jednak w porę z letargu i nie dopuściły do roztrwonienia okazałego prowadzenie, zwyciężając 22:18. Najskuteczniejszą zawodniczką Lipska została Kudłacz, która na listę strzelców wpisywała się sześciokrotnie.

W serbskim Kragujevac w decydującym pojedynku doszło do bałkańskiej konfrontacji chorwackiej Podravki Vegety, która efektownie rozprawiła się z Byasen Trondheim (31:23) z serbskim ZRK Radnicki Kragujevac. Gospodynie drugiego turnieju kwalifikacyjnego w sobotnim półfinale były górą w starciu z rewelacją minionej edycji, FC Midtjylland. Serbki wywalczenie przepustki do finału zawdzięczają w głównej mierze świetnie dysponowanej Andeli Janjusević (9 trafień).

Szczypiornistki z Kragujevac w wielkim finale nie rozpieściły jednak swoich kibiców. Ton wydarzeniom na parkiecie nadawały bowiem zawodniczki Podravki Vegeta, które losy meczu rozstrzygnęły w drugiej odsłonie. Niespełna dziesięć minut przed końcem Chorwatki miały już siedem bramek przewagi i jedynie kataklizm mógł im odebrać awans do fazy grupowej. Czarnego scenariusza jednak nie było i Podravka grać będzie w handballowej elicie.

Nieprawdopodobne i niesamowicie dramatyczne spotkanie obejrzeli kibice w Lipsku, gdzie gospodynie z Karoliną Kudłacz w składzie toczyły bój z FTC Rail Cargo Hungaria. Od samego początku trwała zażarta walka na parkiecie, a mecz toczył się bramka za bramkę. W drugiej odsłonie Węgierki postanowiły indywidualnie pilnować reprezentantkę Polski, co sparaliżowało nieco grę w ofensywie przedstawicielek Bundesligi. Niemki nie dały jednak odskoczyć rywalkom i po godzinie gry wciąż nie było wiadome kto będzie ostatnim zespołem w grupie A.

Dogrywkę świetnie rozpoczęły Madziarki, a gdy w 66. minucie na tablicy wyników było 33:30, wydawało się, że mają rywalki na widelcu. Ekipę z Lipska do walki poderwała Karolina Kudłacz, szybko rzucając dwie bramki. Na 36 sekund przed końcową syreną kontaktowe trafienie rzuciła Luiza Schulze, a gospodynie postawiły na obronę "każdy swego" co przyniosło spodziewany efekt - Węgierki zgubił piłkę w ofensywie.

W newralgicznym momencie spotkania nie popisały się serbskie sędziny, które były "bohaterkami" zamieszania z czasem. Koniec końców po licznych protestach gospodynie miały raptem dwie sekundy na rozegranie akcji (powinny mieć 3, choć pierwotnie niewiele brakowało a nie miały by go wcale). Do piłki podeszła Kudłacz, która oddała wspaniały rzut z drugiej linii wprost w okienko, doprowadzając tym samym do remisu i... konkursu rzutów karnych! Polka była bohaterką Lipska, w całym meczu rzucając aż 10 bramek.

Rzuty z linii 7 metrów lepiej egzekwowały Niemki i to one jako ostatnie awansowały do fazy grupowej Champions League. Tym samym w sezonie 2014/15 będziemy mieć aż 4 polskie akcenty - oprócz Karoliny Kudłacz w fazie grupowej wystąpi także mistrz Polski - MKS Selgros Lublin, Alina Wojtas (Larvik HK) oraz Kinga Byzdra (Buducnost Podgorica).

Turniej kwalifikacyjny numer 1 (Lipsk, Niemcy)

20.09.2014 (sobota)

Półfinały
FTC Rail Cargo Hungaria - Sercodak Dalfsen 33:25 (20:14)
Najwięcej bramek: dla Rail Cargo Hungaria - Viktoria Lukacs 5, Monika Kovacsicz, Viktoria Redei-Soos, Laura Steinbach - po 4, dla Sercodak - Myrthe Schoenaker 7, Inger Smits 4.

HC Lipsk -BNTU-BelAZ Mińsk 22:18 (15:5)
Najwięcej bramek: dla HC Lipsk - Karolina Kudłacz 6, Anne Müller 4; dla BNTU-BelAZ Mińsk - Ljubov Arishina, Anastasiya Mazgo, Katsiaryna Silitskaya - po 5.

21.09.2014 (niedziela)

Mecz o 3. miejsce
Sercodak Dalfsen - BNTU-BelAZ Mińsk 30:27 (14:15)
Najwięcej bramek: dla Sercodak - Ana Pavković 6, Esther Schop 5; dla BNTU-BelAZ Mińsk - Katsiaryna Slitskaya 9, Ljubov Arishina 8.

Finał
FTC Rail Cargo Hungaria - HC Lipsk 38:39 p. k. (34:34, 15:14)
Najwięcej bramek: dla Rail Cargo Hungaria - Zsuzsanna Tomori 9, Zita Szucsanszki 6 Nerea Pena Abaurrea 5; dla HC Lipsk - Karolina Kudłacz 10, Maura Visser 8.

Turniej kwalifikacyjny numer 2 (Kragujevac, Serbia)

20.09.2014 (sobota)

Półfinały
Byasen Trondheim - Podravka Vegeta 23:31 (9:18)
Najwięcej bramek: dla Byasen - Maria Hjertner 6, Emilie Hegh Arntzen 4; dla Podravki - Jelena Zivković 10, Miranda Tatari 7.

FC Midtjylland - ZRK Radnicki Kragujevac 24:29 (15:15)
Najwięcej bramek: dla Midtjylland - Cornelia Nycke Groot 9, Trine Ostergaard Jensen 3; dla Kragujevac - Andela Janjusević 9, Biljana Balac 6, Ivana Milosević 5.

21.09.2014 (niedziela)

Mecz o 3. miejsce 
Byasen Trondheim - FC Midtjylland 24:28 (11:15)
Najwięcej bramek: dla Byasen - Simone Hebsgaard Rasmussen 9, Trine Ostergaard Jensen, Stine Jörgensen - po 4; dla Midtjylland - Emilie Hegh Arntzen, Tonje Nostvold - po 6.

Finał
ZRK Radnicki Kragujevac - Podravka Vegeta 24:28 (12:14)
Najwięcej bramek: dla Kragujevac - Milica Danilović 8, Andela Janjusević 6; dla Podravki - Ana Niksić, Miranda Tatari - po 6, Jelen Trifunović 5.

Faza grupowa Ligi Mistrzyń 2014/15

Komentarze (2)
avatar
Maćko18
21.09.2014
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Z perspektywy naszej zgody z Ferencvarosem szkoda ich odpadnięcia. 
avatar
Grzymisław
21.09.2014
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Trzeba przyznać, że pozytywny polski akcent jest pewnym zaskoczeniem. Węgierki były tu pewnymi faworytkami. Świetnie, że to dzięki Polce. 10 bramek w meczu o takiej wadze to jest spory wyczyn. Czytaj całość