Krzysztof Lipka: Górnik to nie kelnerzy, więc wykorzystał nasze błędy

SPR Stal Mielec przegrała w sobotę z Górnikiem Zabrze po emocjonującym spotkaniu. Mielczanie w starciu z rywalem popełnili masę indywidualnych błędów, na co uwagę zwracał Krzysztof Lipka.

Czeczeńcy starcie z rywalami z Górnego Śląska rozpoczęli obiecująco, w 11. minucie rywalizacji wygrywając 7:6. Potem jednak zabrzanie zaczęli stopniowo odjeżdżać SPR Stali, przed przerwą wypracowując sobie pięciobramkową zaliczkę (20:15). W drugiej części meczu mimo usilnych prób gospodarzy Górnik kontrolował wydarzenia na parkiecie.
[ad=rectangle]
Jak podkreślał po spotkaniu najstarszy w szeregach mielczan Krzysztof Lipka, o porażce jego ekipy w sobotnim meczu zadecydowała spora liczba indywidualnych błędów (niecelnych podań i rzutów) w pierwszej części starcia.

- Robiliśmy masę błędów i wszystko kręciło się wokół prostego schematu: błąd - kontra, błąd - kontra. Górnik to nie są kelnerzy, więc wiedzieli co z tym zrobić. A że przy tym wszystkim lubią biegać, to wykorzystali wszystkie nasze pomyłki. Prawie połowa ich bramek padła po naszych błędach i ich kontrach - wyliczał Lipka.

W drugiej połowie Stal miała jeszcze swoją szansę na odwrócenie losów rywalizacji. W 39. minucie mielczanie doprowadzili do stanu 20:22, ponownie zbliżając się do rywali na dystans dwóch bramek na niespełna dziesięć minut przed końcem spotkania. Remis był blisko, kolejny raz Czeczeńcom zabrakło jednak skuteczności.

- Na dobrą sprawę, to mieliśmy nawet szansę żeby ich przejść! Było dwoma, mieliśmy dwie kontry i jedną piłkę w ataku pozycyjnym. To były trudne sytuacje, ale zaryzykowaliśmy i nie udało się. Górnik generalnie jest taką drużyną, która potrafi korzystać z takich błędów. Więc jeśli nie trafisz, to idzie to w drugą stronę - podsumowywał Lipka. Stal przegrała ostatecznie 30:33, notując pierwszą porażkę w sezonie.

Źródło artykułu: