Bez składu ani rusz - relacja z meczu AZS AWF Biała Podlaska - Wolsztyniak Wolsztyn

W trzecim spotkaniu na pierwszoligowych parkietach szczypiorniści AZS AWF Biała Podlaska ponieśli trzecią porażkę. Tym razem lepsi okazali się gracze Wolsztyniaka Wolsztyn.

Serii zwycięstw i przegranych stało się zadość. Podopieczni Sławomira Bodasińskiego  wciąż czekają na pierwsze punkty, zaś zespół Wojciecha Hanyża  z kompletem plasują się w ścisłej czołówce. Nie dość, że to goście byli faworytem, to szkoleniowiec miejscowych miał jeszcze większy problem z zestawieniem składu niż dotychczas.
[ad=rectangle]
Skutki złamania nosa wciąż odczuwa Marek Kubajka, tydzień temu w Lesznie kontuzji stawu skokowego nabawił się Mateusz Antolak, zaś dzień przed spotkaniem podczas treningu podobnego urazu nabawił się Krystian Wędrak, stając na stopę Piotra Pezdy. Na dodatek od początku sezonu problemy z kostką ma Bartosz Warmijak, a w drugiej połowie sobotniego meczu Pezda... skręcił staw kolanowy. Po stronie strat przyjezdnych wylądował jedynie Artur Chrapa, który nabawił się urazu prawego barku.

Szkoleniowiec beniaminka mimo porażki, był zadowolony z postawy swojego zespołu. - Myślę, że postawiliśmy Wolsztyniakowi bardzo wysoko poprzeczkę. Wydaje mi się, że w takim składzie osiągnęliśmy bardzo dużo. Pochwaliłem swój zespół po końcowym gwizdku - powiedział Bodasiński dodając, że mankamentem były nietrafione trzy rzuty karne. - W meczu na styku to bardzo ważny element. Można tylko się zastanawiać, jakim wynikiem zakończyłby się mecz, gdybyśmy trafili wszystkie próby z siedmiu metrów - podkreślił. Przy prowadzeniu wolsztynian 15:14 pomylił się Marcin Stefaniec, zaś przy stanie 19:18 Bartłomiej Helman i Kamil Wasiłek.

Pierwsza połowa stała pod znakiem dominacji AZS-u. Akademicy w 24. minucie osiągnęli największą przewagę, prowadząc 12:8 po trafieniu Warmijaka. Ostatni gol przed przerwą był autorstwa Alan Raczkowiak, który zmniejszył straty swojej drużyny do dwóch trafień (13:11). Losy spotkania rozstrzygnęły się w końcowych minutach. Od stanu 19:20 w 48. minucie Wolsztyniak zdobył osiem bramek, na które biało-zieloni odpowiedzieli tylko czterokrotnie. Bohaterem gości był Maciej Wajs, który w tym czasie okazał się lepszy od Damiana Chmurskiego aż pięciokrotnie. Ostatecznie Wolsztyniak zwyciężył 28:23.

AZS AWF Biała Podlaska - Wolsztyniak Wolsztyn 23:28 (13:11)

AZS AWF:
Chmurski - Zielonko, Warmijak 5, Chodur 3, Wasiłek 3, Helman 2, Stefaniec 1, Rusin 1, Jaszczuk 3, Pezda 5, Krawczyk.

Wolsztyniak: Płóciniczak - N. Szutta 1, Rogoziński 1, P. Szutta 2, Głowacki 2, Pietruszka 6, Frąckowiak, Raczkowiak 5, Chrapa 2, Wajs 6, Radny, Kuta 3, Piskorski.

Kary: AZS AWF - 6 min. (Pezda, Warmijak, Rusin - po 2 min.); Wolsztyniak - 6 min. (Głowacki, Chrapa, Pietruszka - po 2 min.).

Sędziowali: Mystkowski, Patyk (obaj Warszawa).
Widzów: 679.

Źródło artykułu: