Nasz problem leży w głowach chłopaków - rozmowa z Marcinem Lijewskim, graczem Wybrzeża Gdańsk

- Gdzie leży nasz problem? W głowach tych chłopaków. Mamy dużo większe możliwości niż obecnie pokazujemy - ocenia w rozmowie z portalem SportoweFakty.pl Marcin Lijewski, rozgrywający Wybrzeża Gdańsk.

Marcin Ziach: Nie udało wam się pokusić o niespodziankę i wyjeżdżacie ze Śląska bez punktów, ale dobre momenty w waszej grze były.

Marcin Lijewski: Jesteśmy realistami. Wiadomo, że przyjazd naszego młodego zespołu do Zabrza, gdzie Górnik jest drużyną bardzo doświadczoną, było zadaniem karkołomnym. Postawiliśmy sobie w przedmeczowych założeniach, żeby powalczyć i zbudować się - jako zespół - przed ważnym dla nas meczem z Nielbą Wągrowiec, która wydaje się być naszym bezpośrednim rywalem w walce o utrzymanie.

Swój cel ostatecznie osiągnęliście?

- W pierwszej połowie, a konkretnie pierwszych 20-25 minutach gry wyglądało to całkiem nieźle. W końcówce odsłony popełniliśmy trochę głupich błędów, które kosztowały nas utratą sześciu bramek i na przerwę schodziliśmy z wynikiem dalekim od naszych oczekiwań. Po przerwie, to już była rzeź niewiniątek.
[ad=rectangle]
Widać po panu spory niedosyt.

- Mam pretensje do zespołu, do siebie zresztą też. Nie może być tak, że nie podejmujemy walki. To trzeba zmienić jak najszybciej. Aczkolwiek jestem zdania, że z tego meczu powinniśmy wyciągnąć wszystko co najlepsze i powielać to w kolejnych występach. Nie od razu Kraków zbudowano, a my jesteśmy teraz na etapie płacenia frycowego.

Jakie pozytywy można wyciągnąć z tego meczu dla Wybrzeża Gdańsk?

- Buduje zawsze to, co dobre. Przyzwoicie wyglądało to - jak wspomniałem - przez 20-25 minut pierwszej połowy. Końcówka tej odsłony i początek drugiej części już nas zadowalać nie mogą. To trzeba sobie oglądnąć i wyciągnąć wnioski. Jesteśmy bardzo młodym zespołem. Chłopaki muszą w tej lidze się ograć i otrzaskać. Mam nadzieję, że wkrótce wkroczymy na zwycięskie tory i zaczniemy punktować, bo ci chłopcy naprawdę potrafią grać w piłkę ręczną.

Marcin Lijewski wierzy, że Wybrzeże Gdańsk utrzyma się w PGNiG Superlidze
Marcin Lijewski wierzy, że Wybrzeże Gdańsk utrzyma się w PGNiG Superlidze

Zderzenie z handballową elitą jest dla was bolesne...

- Wybrzeże przez dwa lata walczyło o to, by awansować do PGNiG Superligi. W składzie dominowali młodzi zawodnicy, którzy po to, by ten cel zrealizować zostawili na parkiecie dużo zdrowia. Rzeczywistość jest brutalna i teraz przegrywamy, ale jestem przekonany, że handballowe rzemiosło, jakie nasz zespół prezentuje jest w pełni wystarczające, by w tej lidze zostać na dłużej.

Gdzie wobec tego leży problem Wybrzeża?

- Wydaje mi się, że w głowach tych chłopaków. Mamy dużo większe możliwości niż obecnie pokazujemy. Coś w psychice musi się odblokować. Kiedy to nastąpi na pewno z miejsca wszyscy będziemy grać dużo lepiej.

W  trakcie meczu kilka razy doskakiwaliście do stolika sędziowskiego. Dostrzega pan jakieś rażące kontrowersje?

- To już jest nie ważne. W trakcie meczu dominuje adrenalina i w niektórych sytuacjach nasza ocena boiskowych wydarzeń była inna niż sędziów. Wszystko wyjaśniliśmy sobie jednak w przerwie i nie mamy do nikogo żadnych pretensji. Na pewno nie będziemy szukać wytłumaczenia porażki w postawie sędziów.

W przerwie - po słabej końcówce pierwszej połowy - mobilizowaliście się, by o dobry wynik powalczyć czy raczej, by przegrać jak najniżej?

- Wspomniałem już wcześniej, że nie jechaliśmy do Zabrza po to, by wyrwać Górnikowi punkty, bo moim zdaniem było to zadanie nierealne. Mecz z takim zespołem był dla nas dobrym przetarciem przed Nielbą i to był nasz cel. Cały czas budujemy zespół i proces ten nie może trwać miesiąca czy dwóch. Czasami trwa to rok, czasami dłużej. My chcemy to zrobić jak najszybciej i efekty tej budowy były w pierwszych minutach widoczne. Potem niestety zabrakło doświadczenia.

Przy lepszej organizacji gry i konsekwencji taktycznej - była szansa na to, by urwać punkty Górnikowi Zabrze?

- Nie, moim zdaniem żadnej szansy na to nie było. [nextpage]
Przykład Górnika Zabrze pokazuje, że można wejść do PGNiG Superligi i w ciągu kilku sezonów z ligowego średniaka stać się brązowym medalistą.

- Realia w Górniku są zupełnie inne niż w Wybrzeżu. W Zabrzu wchodzą w grę zupełnie inne pieniądze, bo możliwości i zaangażowanie prezesa Kmiecika są naprawdę godne uznania. Moim zdaniem w tym klubie powinni myśleć nie o obronie brązowego medalu, a o tym, by przeskoczyć Orlen Wisłę Płock.

Widzisz tak duży progres w grze Górnika, że namaszczasz go do walki o drugie miejsce?

- Górnik się wzmocnił, a Wisła się osłabiła i to duży plus dla Zabrza. Chłopaki z Górnika muszą grać tak, by punktować w każdym meczu i nie tracić głupio tych oczek. Płock już swoje stracił i piłka leży po stronie ekipy ze Śląska. W play offach najważniejsze jest to, by ten kluczowy mecz grać u siebie. Moim zdaniem - z tym co Górnik pokazuje - jest dziś bliżej srebrnego medalu od Wisły. My mamy zupełnie inne cele i trzeba realnie patrzeć na to co się ma i co się chce.

Zatem patrząc realnie - o co w tym sezonie powalczy Wybrzeże? Awans do play offów jest w zasięgu?

- Moim zdaniem celem powinno być spokojne utrzymanie w lidze i na realizacji tych założeń się skupiamy.

Zimą będziecie szukać kolejnych wzmocnień czy raczej będzie to spokojny okres?

- Jestem przekonany, że nie musimy wzmacniać tego zespołu. Dysponujemy wystarczającym potencjałem, by zrealizować nasze cele i założenia. Musimy popracować nad detalami, które często decydują o losach meczu. To są drobne sprawy jak przesunięcie metra w obronie czy wyjście o sekundę później. To są szczegóły, które w krew wchodzą z wiekiem i doświadczeniem. My tego doświadczenia nie mamy i musimy je zdobywać z każdą minutą przebytą na parkiecie. Jak na razie ta nauka jest bolesna, ale każda nauka przynosi owoce.

Kiedy można spodziewać się premierowego zwycięstwa Wybrzeża w elicie?

- Mam nadzieję, że już w meczu z Nielbą Wągrowiec. To jest tak zwany program obowiązkowy i te punkty po prostu musimy zdobyć. To dla nas mecz nie o dwa, nie o trzy, a o cztery punkty.

Komentarze (32)
grolo
7.10.2014
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Bardzo dobry wywiad i nic dziwnego. Szeryf zawsze ma coś do powiedzenia i przy tym mądrze gada 
avatar
Grzymisław
6.10.2014
Zgłoś do moderacji
2
0
Odpowiedz
Ciekawy wywiad Lijewskiego. Mam pewną nadzieję, że spadnie Nielba(nie mam nic do tego klubu poza tym, że finansowo nie jest na poziomie Superligi), a o miejsca dające przetrwanie powalczą i Ślą Czytaj całość
avatar
zielin
6.10.2014
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
Może z ocenami kto o co pogra poczekajmy do meczu w Zabrzu? Jestem przekonany, że to będzie zupełnie inne widowisko niż te w Płocku z Mielcem. Raz, że na wyjeździe, dwa strata dwóch punktów i p Czytaj całość
avatar
petra75
6.10.2014
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Każdy ma tu prawo do własnej opinii Ja za nic w świecie nie chciałbym w Płocku żadnego emeryta z Zabrza Nasz zespół uważam, że jest lepszy i udowodni to na boisku 
avatar
Petrochemia
6.10.2014
Zgłoś do moderacji
1
1
Odpowiedz
Pewnie, że Górnik może ograć Wisłę, Kielce też może ograć - mecz się jeszcze nie zaczął. Wisła się osłabiła? Bramka - bez zmian, koło na plus, skrzydła bez zmian, prawe na duży plus, środek bez Czytaj całość