- Po chłopakach było widać, że byli bardzo zdeterminowani i żądni zwycięstwa. Czasami aż za bardzo chcieli. Mecz był bardzo dramatyczny, ale najważniejsze, że został przez nas wygrany - mówi Rafał Stempniak, trener Ostrovii.
Emocjonująca była zwłaszcza druga połowa sobotniego pojedynku, gdzie kilkukrotnie zmieniało się prowadzenie. Końcówkę jednak lepiej rozegrali gospodarze, znakomicie w bramce spisał się Błażej Potocki. W kadrze ostrowskiego zespołu znajduje się kilku równorzędnych graczy na tej pozycji, ale tym razem szkoleniowiec postawił na 22-latka. -
Jeżeli bramkarz broni to jest szansa wygranej. Błażej grał w kratkę, ale miałem nosa dając mu grac do samego końca. Końcówkę spotkania zagrał nam fantastycznie - mówi Stempniak.
Jednym z bohaterów wygranej Ostrovii był także Krzysztof Łyżwa, który świetnie spisywał się stając na linii rzutów karnych. W sumie reprezentant młodzieżowej kadry Polski zdobył 8 bramek. - Cieszę, się, że Krzysiek się odblokował. Rozegrał bardzo dobry mecz, przede wszystkim grał bardzo odpowiedzialnie. Przygotowywaliśmy go do wykonywania rzutów karnych przez cały tydzień - mówi trener Ostrovii.
Po przerwaniu złej passy ostrowscy szczypiorniści nie zamierzają spocząć na laurach. Przed nimi jeszcze dwa bardzo ważne spotkania przed rundą rewanżową. Rywalami Ostrovii będą zespoły, które także bronią się przed spadkiem - NLO SMS ZPRP Gdańsk i Wolsztyniak Wolsztyn. - Chcielibyśmy bardzo wygrać te mecze. Zdajemy sobie sprawę jak ważne są kolejne punkty. To są zespoły, które też walczą o utrzymanie. Każdy będzie rzucał na szale to, co ma najlepsze, żeby odnieść zwycięstwo - kończy Rafał Stempniak.