[tag=3035]
[/tag]ŚKPR Świdnica i KSSPR Końskie mierzyły się po raz siódmy. Wcześniej tylko raz padł remis, a teraz szósty raz lepsi okazali się konecczanie. Zbyt wiele emocji w tym meczu jednak nie było. Skończyły się w 15. minucie, kiedy przy stanie 7:9 z powodu kontuzji z boiska musiał zejść Damian Karpiński, jeden z czołowych strzelców gospodarzy. Sytuacja ta wyraźnie zdeprymowała miejscowych, którzy od tej pory coraz rzadziej znajdowali receptę na obronę i bramkarzy przyjezdnych. Do przerwy goście spokojnie wypracowali sobie bezpieczną, 6-bramkową przewagę.
[ad=rectangle]
- W Świdnicy byliśmy po prostu lepsi przede wszystkim w obronie. W bramce Przemek Witkowski znowu bronił z blisko 50-procentową skutecznością. Z taką obroną i skutecznością bramkarza można sobie pozwolić na błędy w ataku których nie ustrzegliśmy się również w tym meczu. Cieszy mnie szybko wypracowana przewaga, która pozwoliła na wprowadzenie i sprawdzenie zawodników, którzy we wcześniejszych meczach mniej dostawali szans, a ciężka pracą na treningach zasługują na więcej grania. Poza wyżej wymienionym Przemkiem Witkowskim na wyróżnienie zasługują wszyscy zawodnicy i każdy z osobna - podsumowuje spotkanie trener zwycięskiej ekipy Michał Przybylski.
W najbliższą sobotę jego podopiecznych czeka kolejny ligowy sprawdzian z Ostrovią Ostrów Wlkp. - Już nie możemy się doczekać tego spotkania. Ostrovia w tym roku, po przedsezonowych wzmocnieniach prezentuje wysoką formę i na pewno w Końskich kibice będą mieli okazję obejrzeć ciekawe widowisko - zaprasza trener Przybylski.
Mecz KSSPR Końskie - Ostrovia Ostrów Wlkp. już w najbliższą sobotę, 18 października o godz. 18.