Cztery "oczka" wywalczone w siedmiu potyczkach to zdecydowanie wynik poniżej oczekiwań klubu z Kwidzyna. Ekipa MMTS-u może pocieszać się faktem, że za sobą ma dwa mecze z najbardziej wymagającymi rywalami w lidze - VIVE Tauronem oraz zabrzańskim Górnikiem, jednak czerwono-czarni doskonale wiedzą, że były pojedynki w których powinni zaprezentować się lepiej.
[ad=rectangle]
- Straciliśmy dwa punkty na wyjeździe w Lubinie. To bardzo boli. Naszym najważniejszym meczem po przerwie jest pierwszy mecz z Pogonią u siebie, w którym nie możemy stracić punktów - mówi Maciej Pilitowski, rozgrywający 8. zespołu PGNiG Superligi.
Kolejnym rywalem MMTS-u będą Gazownicy ze Szczecina, którzy do tej pory spisują się bardzo dobrze. Na swoim koncie mają tylko jedną porażkę odniesioną w pierwszej kolejce rozgrywek. Wówczas lepsi od podopiecznych Rafała Białego okazali się mistrzowie Polski z Kielc. Po siedmiu kolejkach Pogoń zajmuje 3. lokatę w lidze.
Zdaniem Pilitowskiego układ miej w lidze w takim pojedynku nie ma znaczenia. - Różnica jest między dwoma zespołami w tej lidze. Reszta wyników zależy od dnia czy szczęścia. Wszystko może się zdarzyć - dodaje gracz kwidzynian.
W poprzednim sezonie zespoły spotykały się ze sobą czterokrotnie, a MMTS wygrał tylko jedną potyczkę. W rundzie zasadniczej to Gaz-System Pogoń zgarnęła komplet punktów w Kwidzynie zwyciężając 33:26.