Jesienią Dolny Śląsk na tarczy opuszczały już Zagłębie Lubin, Nielba Wągrowiec i Stal Mielec, a remis głogowianom wyrwać zdołali jedynie szczypiorniści Azotów Puławy. W Niedzielę domową passę Chrobrego przełamać spróbują wicemistrzowie Polski.
[ad=rectangle]
- Wisła to dobry, groźny zespół. Przegrali ostatnio wysoko z Vive, podczas kiedy my ulegliśmy Górnikowi. To też w nas siedzi. W czwartek płocczanie rozegrali dobrze spotkanie z KIF Kolding. Przegrali dwoma bramkami. Przyjadą do nas żądni krwi i rewanżu - nie kryje trener Przybylski na łamach oficjalnej strony Chrobrego.
Głogowianie ostatni tydzień przepracowali solidnie. - Są w zespole pewne drobne dolegliwości, ale ogólnie jest dobrze. Chcemy wygrywać każdy kolejny mecz. Teraz wystąpimy u siebie. Na własnym parkiecie nie przegraliśmy jeszcze żadnego meczu i mam nadzieję, że tak zostanie po tej kolejce - dodaje doświadczony szkoleniowiec.
Jego zespół do starcia z Nafciarzami przystąpi osłabiony brakiem Jakuba Łucaka i Mariusza Gujskiego, a pod znakiem zapytania stoi także dyspozycja zdrowotna Łukasza Kandory. Niedzielne spotkanie rozpocznie się o godzinie 17:00.
Źródło: spr-chrobry.glogow.pl